[Verse 1:Mati] Odizolowany i cztery ściany ciszy Po drugiej stronie szyby gdzie nikt cie nie słyszy Nie ma przyczyn, krzyk jest niemy więc po co krzyczysz Słyszysz? to Alcatraz i ten trans, który niszczy Czujesz? to mistycyzm inny świat inne myśli Inny czas inny stan i inny kształt ambicji Konstruuje to co wyśnisz to jak sen na jawie Rzucam słowa na papier łapiesz punkty na mapie A więc w treściach zaklęty, a sześcian zamknięty Transparenty za szybą co płyna jak sens w tym żę chwilą czas tnie tych wszystkich obojętnych Na strzępy i w nicość wyrzuca ich błędy Labirynt zaklęty w momenty bez echa To ten stan w bezdechach jak THC cecha Czekaj, czekaj, czekaj to jeszcze nie koniec Cisza! bo tylko jej słuchać mogę [Hook:Mati] Moje wersy i ja za tą szyba z plastiku Nie nie nie pukaj nie otworzy ci nikt (już) Moje teksty i ja takie chłodne w dotyku Nie nie dotykaj nie chce tu twych odcisków Moje wersy i ja za tą szyba z plastiku Nie nie nie pukaj nie otworzy ci nikt (już) Moje teksty i ja takie chłodne w dotyku Nie nie dotykaj nie chce tu twych odcisków [Verse 2:Buka] Jak szyba PCV chroni mnie od tych ran Trwogi bram bo bit gra a ja w środku tam trwam Odizolowany sam to ten stan co jak plastik Wygłusza chroni i tłamsi dźwięki odrzuca Jak CO2 płuca w tym dusza wybucha
Jak wulkan tym spluwa cisza cisza mnie napawa Robie co chce, a chce być tutaj nadal No bo to napalm cieknie po szybie spowitej jak para I wara od tych liter kiedy z bitem się scalam To brama do tych chwil gdzie jak lucyfer Tkwie sam tam otoczony plastikiem To moja sprawa, to moja jazda Nie pukaj nie masz wstępu do gniazda Siedziba ptaka, która chroni od kłamstwa Cisza! bo tylko ona jest słyszalna Ja oddycham tym, żyje tym w odblasku nagrań Wyrzucam rym i tylko cisza na słuchawkach [Hook: Buka] [Verse 3:Skor] To mój sześcian nie wiesz jak wejść tam przestań Tam nie ma wejścia spieprzaj Nawet gdy płone w ogniu przesłań To moja twierdza, to grób mego szczęścia To grób dróg na skrót dróg mego zwycięstwa Czuje chłód mimo piekła gdy bieg słów leci z membran Tu w konsekwencjach czuj potęge serca I puls co jak werble wystukuje tempo chwili Jade jak czempion czyli po zwycięstwo i nikt Nawet gdy polegną winni nie powie że w opinii O sobie nie ma miejsca na sześcian w mej głowie Prosze powiedz ile jeszcze trzeba Prosze powiedz ile jeszcze nieba musze ukraść By zatopić tą idee w nadchodzących skutkach Wokół tylko pustka, wokół szklane lustra Wokół szał i usta a na nich palec Cisza! bo tylko to pozostaje [Hook:Skor]