[Zwrotka 1]
Matka mówiła mi, że mam potencjał i po 4 latach
Na tych którzy wcześniej się śmiali dzisiaj tu zrobię atak, latam
Po pętlach, daję im po bębnach, to dla wszystkich skurwysynów
Którzy do dziś nie wierzyli w mój potencjał, nie
Chodzę na rękach, nie biegam na rzęsach
Ale wiesz na bitach jak Onar czuję, że to mnie wciąż napędza, nie
Chodzę w koronie, tym bardziej cierniowej, pierdole
Zjebałem tyle spraw, że nie chce być zwanym idolem
Zagrałem kilka koncertów i średnio to wygląda, daruj
Wódka, bro, wódka i rzyganie do pisuarów
Odkąd zacząłeś kojarzyć mnie, oni wciskają propsy mi
Mój rap sam się broni, nie potrzebuje promocji
Miałem wiele problemów, już wtedy spuszczałem głowę
Nałogi czy zryta bania czy jakieś sprawy sercowe, dziś
Wracam i robię to a ty robisz za ciote
Nie pozwolę więcej robić z serca tarczy do lotek
[Refren] x2
Chciałeś, Ty chciałeś to zobaczyć
I chciałeś to usłyszeć
I miałeś wielką wiarę
że oszczędzę Twą dzielnice
[Zwrotka 2]
Po 4 latach pierdolenia, tu zgubiłeś tożsamość
Zobacz gdzie ja jestem, gdzie ty jesteś? to nie to samo!
I 5 moim fanom i 5 mojej grupie, ty chcesz mieć tak samo?
To Nie siedź na dupie, ziom!
Trudzę, nie nudzę, obłudzę tą burze porusze
Ten wózek na luzie, na dłużej stanę na górze, jak stopą na murze
Albo pójdziesz ze mną albo tu zostaniesz, albo
Ty robisz rap, albo świat Tobie gałe
Nagle teraz jestem spoko, szczerze
To chuj Ci w dumę, bo pamiętam co mówiłeś jak nagrałem pierwszy numer
Powiedziałem już na "Pompuj", po numerze mnie rozpoznasz
Zjadam Twoich idoli, niech usłyszy cała Polska
Zachodni wiatr wieje, ja nie mówię, że nie wiał
Bo zachodni wiatr wieje odkąd tworze go ja
Waże 70 kilo i kręci mnie smak zdobyczy
Jestem pierwszym kurwa kotem nie chodzącym na Twej smyczy!
[Refren] x2 [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]