[Verse 1: Gauas]
Wszystkie oczy na mnie jakbym nazywał się 2pac
Za bangery zgarniam tantiem od każdego wacka tutaj
Jestem fenomenem stary, zjadłem scene jednym trakiem
Chcą popływać po tym bicie, wciągam ich pod niego #Kraken
Nie znajdziesz tu przekazu, tylko ciężkie linie basu
Próbują mnie uciszyć, nie wygonisz wilka z lasu
Daje z siebie dwieście procent, czterdzieści wlewam w gardło
Zgarniam całą pule, zbieram na nowe Gallardo
Słucham marne traki, chcą ze mną beefu waki
To frajda jak gra z dysletykiem w literaki.
Czas wkroczyć do akcji, pchać to do limitu
Hip hop łaczy? Gauas, Suchar #Pogromcy mitów
[Verse 2: Suchar]
Mam pustkę w duszy, pełny żołądek
Pozjadałem wacków, zgaga to mój problem
Push it to the limit, skala ziomuś ciągle rośnie
Muszę zmienić ksywę na "Najszybszy postęp"
Toczę głaz na szczyt by zepchnąć go z niego
Bo jak coś jest bezsensowne niech będzie coś przyjemnego
Mam koszulę w szachownice, wy jesteście pionki
Bo chcecie zajść na moich plecach gdzieś
Coś Ty sobie myślał, pisząc o feata?
Hejtowałeś potem bo Suchy Ci nie odpisał?
Fałszywi ludzie? Weź przestań
Odwracam się od nich jak "Boziopapiarz" czy "Vestax"