Wsiadłeś, więc zanurz uszy w tej krainie
Jedziemy czym prędzej nim membrana ostygnie
Widzisz tory? To moje opony mózgowe
Wytrzymaj pół trasy to dostaniesz papierową torbę, (to ja)
Pełen determinacji jak Vincent Van
Ale kiepski warsztat sabotuje mój plan
Dziecko chcące wyrazić wizję swego świata, (to ja)
Nie potrafię trzymać pędzla z kunsztem Pica**a
Wiem że niewielu ruszy ze mną
Ale dzięki jeśli jesteś w wagonie, to cieszy na pewno
Chłoń krajobraz, poznaj moc dwuznaczności
Z czasem detale nabiorą ostrości
Usłysz wrzask tych barw uwięzionych w każdym słowie
Ujrzyj czas z trzech lat spędzonych na budowie
Wejdź w mój świat, tworzę tylko ufając sercu
Odrzuć smak mych wad a dotkniesz sensu
Mam styl jak młody Demostenes i wymiotuje wave'ami
Ale ćwiczę biegle upychając w ustach kamienie
żyje w chaosie który podał ten styl do chrztu
Bądź ze mną jeśli scena Cię nudzi lub wysiądź jeśli sprawiam Ci ból...
Bo ja...
Bo ja tu... "tańczę jakiś rytm..."
Bo ja tu... "tańczę jakiś rytm..."
Bo ja tu... "tańczę jakiś rytm..." ej bo ja tu...
Wiesz... bo ja...
Bo ja tu... "tańczę jakiś rytm..."
Bo ja tu... "tańczę jakiś rytm, to co czuję tego nie wie..." NIKT!