Będziemy szli nieprzerwanie
W ulewie, skwarze, huraganie
Przez chwiejne mosty, grząskie bagna
Chaszcze, pustynie i mokradła
Będziemy szli przez zamiecie
Przez grudnie, marce, czerwce, sierpnie
Upalne lata, mroźne zimy
Będziemy szli - nie zawrócimy
Z wiarą w następny zakręt drogi
Co znów okaże się nie ten
W tajne przymierze z Panem Bogiem
W naszego trudu jakiś sens
Z wiarą w następny zakręt drogi
Co znów okaże się nie ten
W tajne przymierze z Panem Bogiem
W naszego trudu jakiś sens
Będziemy szli bez wytchnienia
Upadający ze zmęczenia
Bez gromkich fanfar i okrzyków
Bez pozy dumnych wojowników
Będziemy szli - wbrew logice
Powolnym marszem całe życie
Będziemy mówić, że już dosyć
I dalej, dalej, dalej kroczyć...
Z wiarą w następny zakręt drogi...
Z wiarą w następny zakręt drogi...