Ukryci przed światem we włosach łąki w zadyszeniu zapomnieniu w nagłym naszym przytomnieniu odkrywamy się dla siebie powietrze drży w twych oczach to trzmiel w barwach ochronnych
dogaduje się z latem językiem tylko sobie znanym więc dajmy spokój już bądźmy dla siebie sami w obłąkaniu w zadziwieniu w słońca największym podniesieniu oślepieni sobą