[Intro/Hook]
Nie będę do Pana telefonował, nie będę
[Verse 1]
Raz po dobrej wódce, gdy już dobrze dniało
Wracałem ramię w ramię z Pańskiego parkanu ścianą
Zwierzaliśmy się sobie, ja chlipałem trochę
Że mi się nie układa, że słabo tańczę i tak w ogóle...
Wiedziałem, że na Rajskiej masz, masz Pan posesję, masz Pan sad
Zobaczyłem jabłoń i reglamentowany jej kwiat
Wtedy do ucha zaczął pieprzyć ktoś, ktoś kogo Pan nigdy nie lubiłeś
-Jakby co to się wyprzesz, powiesz że po dobrej wódce byłeś
[Hook]
[Verse 2]
Pieprzył, że jabłko jest jak wolność...
-Gwizdnij je,chyba umiesz? Zwiń je, a wolność pokochasz i zrozumiesz
Pieprzył, że jabłko się należy
-No jak, zwinąć nie umiesz? To wolności nie kochasz i nigdy nie zrozumiesz
Kleił, że fajny gość ze mnie, że dam sobie radę
Mówił: Ja tu będę kukał, ciebie na parkan podsadzę
Pamiętam to dobrze: Rajska 888, skoczyłem przez parkan i Pański pies mnie dosięgł
[Hook]
[Break]
Skoczyłem przez parkan, pański pies mnie dosięgł
Pamiętam to dobrze: Rajska 888. Urągałem. Pański pies mnie karci
Okaż Pan co nieco troski
Podejdź Pan Panie do okna i uchyl choć zazdrostki
[Bridge]
O Panie, o Panie...
[Outro]
Nie będę do Pana telefonował, nie będę nachodził, głowy Pana nie będę psował
Lecz przyjdzie dzień, zagwiżdże coś u pańskich drzwi
To w wiatrołapie, stać będziemy my - ja i moje Spięte CV