[Zwrotka 1: LaikIke1]
Tu RA, jak mnie nie ma to i tak zagrają
Łapiesz to jak marlin w skrzela hak Shimano
Nie ma, kurwa, jak underground: to jak blunt pod celą
Rap Addix! Kanonierka jak handel herą
To ci inni jak Wini, jak designer Coke
Za bitcoins nasz Silk Road to beat i flow
Gdybym miał za to zawinąć jakieś kicksy i bro
To stałbym tutaj z miną jak "seriously bruv?"
Pierdolę wasze gaże z raidów po wsiach
Jak to szczyt waszych marzeń, mój to egzosfera
Jak widzisz nasze ego tam to pozdrów od bram
Bo tu się urodziło, żeby ergo: nie umierać
[Zwrotka 2: Kidd]
"Kidd panczlajnerze!" - patrz jak wyskakuję z liści na pysk ci
Taki handout mają od nas pizdy
Dewiza Rap Addix - get rich or die flyin'
Zapraszam do pracy, Timberlandy ci na ryj
Klałny ćwiczą wypociny przed zaśnięciem
Trudno siebie przekreślić bardziej egotycznym gestem
Pasjonaci, muzycy, niezależni artyści
Kończą w TV przekonując, że ich płyty są dla wszystkich
Widzimy was dziwki, we be seein' you b**hes
Addiksy district 9 milimeters w potylicę, Kinszasa
Trzaskamy rzeźby z maczet bo nam wolno
Dla tej sceny będziemy jak Lumumba dla Kongo
[Refren: LaikIke1 & Kidd] x2
Rap Addix jak religia w opozycji do reszty
Na mikrofonach sami najlepsi z najlepszych
Na bitach i dekach, na jardach i video
W opozycji do reszty jesteśmy swoją sceną
[Zwrotka 3: Jeżozwierz]
Rap Addix la familia, propsy dzieciak za Kidda
Dla starszych na głośnikach, co zwrotka to wjazd życia
Plastyka, nawijam pod każdy podkład Peta
Kandydat głuchych gimbaz, by na nich się wysypał
Przywitaj mistrza, choć wjeżdżam w przedział retire
Jak brzytwa cyrulika tne użylenie w szyjach
Nazywaj nas oddziałem, bo za plecami stanę
Gdy odda los złą karmę, lub raper jakiś sapnie
Mentalne, stadne zachowanie, przepadniesz
Z resztą na teatr kalek tak bardzo wyjebane
Co ciekawe, skład się nonstop powiększa
Opozycyjna scena jest w gremium głównych celach
[Zwrotka 4: Junes]
Jak mówię Rap Addix, to wiesz kogo mam na myśli
Junes ma przyjaciół na najlepszym z singli
Inkasujemy przelew, nie za pierdolenie
Bo przyzwoitość mówi: "Junes pierdol scenę"
Wyrzut sumienia, niechciani, nielubiani
Jak ciąłem se nadgarstki każdy krwawił
Nasz rap nielegalny jak na winklach bombing
Rap Addix to głównie religia wojny
Kiedy się dałem pracy porwać #Kapitan Philips
To tylko by ich uratować i spowrotem scalić
By w końcu oni do nas dołączyli
I na maszcie zetknęli banderę Rap Addix
[Refren: Jeżozwierz & Junes] x2
Rap Addix jak religia w opozycji do reszty
Na mikrofonach sami najlepsi z najlepszych
Na bitach i dekach, na jardach i video
W opozycji do reszty jesteśmy swoją sceną