[Zwrotka 1]
Czasem lubię pogadać, częściej mam luźną nawijkę
Plotę bzdury, głośno śmiecham, tak se gadamy za winklem
Może myślisz "co za palant", gdy zaczepiam Cię na chwilę
Ale lubię ludzi równie mocno co ich nienawidzę..
Paru ludzi, których mam mocno trzyma mnie za słowa
Paru ludzi, których znam mówi "Szymo, cho na browar!"
Paru ludzi, których nie znam pyta "Świnia, jak solowa?"
Łatwo mówić, ale.. Jeszcze będzie czas ziomal!
Wspominam lato jak się topił asfalt draniom
Kląłem każdy jego atom nad produkcyjną halą
Pisząc wersy na akord by je potem nagrać tanio
Omijałem tani patos, dając siłę staraniom
Dziś robię slalom, żeby nie stać się ofiarą
Gdzie napompowany balon i wejście na salon
I wbijanie się w kanon przez wbijanie przed Canon
Ja pierdolę i z pasją i wiarą gram!
[Ref]
W przerwie od życia, bez nerwów i zmartwień
Że przegapię szansę
Biegnę i spokojnie oddycham
W przerwie od życia..
[Zwrotka 2]
W rapie tylko na chwilę, a ponoć linie mam niezłe
Może to sk**e albo mi dopisuje szczęście
Raperzy mają wilczy bilet, blokadę na gębie
Ja chcę znaleźć fajną tyrę i zgarnąć pengę
Mam dziewczynę, z którą w każdej chwili ucieknę w świat
By śmiać się i pod chillout'y z winyli kłaść
I w zasadzie tyle, reszta to zbiór prywatnych marzeń
Rap to nie całe życie, a jedynie kawałek
Za dzieciaka obiecałem sobie fundament - pasję
Dziś przysięgam, że postawię na tym parter i poddasze
Dzięki twardej postawie, a nie płycie i trasie
Choć lubię rap i pewnie coś nagram na zajawce
Potrzeba chwili, wypadkowa nocy dni
W których gadamy o niczym albo rozkminiamy kwit
Siedzimy w ciszy krzycząc, że brakuje sił
Świnia - w przerwie od życia i z miłości do gry, joł!