[ZWROTKA I]
Wegetacja? Nigdy chłopcze!
Rosnę, jak ganja w boxie - proste
Chciałeś jechać na Majorkę? Dobrze!
A my wyruszamy w Polskę z jointem!
Nie wiedziałem, że to dotrze poza Ośkę
Podoba się? No to podkręć troszkę
Znowu zarywamy nockę, piszę co chce
Może nie, może jemy kolkę
Łapię oddech i znów tu uderzam
Świeci słońce, jest fotosynteza
Tyle lat na Osówce, pięknie
Jeszcze las i blok, to co najlepsze
Pamiętaj, że chodzą kleszcze, zważka!
W twoim barku to na karku czaszka
Ja nie wkręcam postawy włóczykija
Bo to rap dla tych, co wiedzą o czym nawijam
[ZWROTKA II]
Nigdy nie myślałem, że będę rapował
Ten osiedlowy świat mnie wychował
Słowa daję na bit, nie na wiatr i to prawda
Kłamstwa z szydła wyjdą i zbrzydną
Karma, wróć na start i szukaj farta
Kurwa mać ucieka czas nam
Fauna, uczta lwów nie wegetarian
Flora, dzięki Bóg zapalę lola
Ja to jestem młoda szkoła, stary
Z Osowej Góry, wykorzystuję z natury dary
Wspominałem o tym nie jestem oszustem
No bo czekam na kapustę, proste!
Rosnę jak grzyby halucynogenne
Dlatego nasze płyty były zawsze podziemne
Ja Ci nie wkręcam w postawę włóczykija
Raz, dwa, trzy, cztery, pięć i zawijam!