[Intro]
Ja tez jestem słuchaczem i biorę z albumów lekcje
Jeszcze nie mam pałaców ale kurwa długów tez nie
Mój rap to upór we mnie
Mój rap to upiór we mnie
On da mi skrzydła wiec się nie odwrócę, gdy je zetnie
[1. BIAŁAS]
Słucha tego co mówisz
Bo chce po tupać nóżką
A ty w tym wiedziesz o wiele więcej
Niż nadzieję na lepsze jutro
Ale czy możemy się mu dziwić?
Chyba nie!
Bo sami przecież menciu my najebani
To po spłycaliśmy, ak nakłady płyty (pectapów?)
Nikt tutaj nie wierzy w moją przemianę, koleżko
No nie wiem, ty może po prostu zjebałem kolejność?
Bo aniołowi łatwiej stać się diabłem
Diabeł aniołem – to ciężko
Mam w głowie error
Nic mnie nie wkurwia jak tępi słuchacze
Bo młode są głupsze niż zjebane blogerki na Snapie
Ale im to chociaż podasz i
Dojebały już więcej niż Gang Albanii płyt na serio
I Myślą że są damami bo miedzy klubami idą w ‘Tanim Armanim' z Allegro
A ja przez pewien czas byłem tak płytki jak oni
To życie ziom nie obchodzi mnie wcale jak nowi znajomi
Nade mną jest tyle chmur, jakbyś wjebał mnie w komiks
Stoję tiu sam jakbyś wjebał mnie w komis
Nie mam idoli, bo coś tam rapują i nie mają jaj jak Gonix
[2x Refren - BETEO]
Error – moja głowa to piekło
Kryje nie jedno ścierwo
Mogę ci to dać jeśli widzisz tam cząstkę czegoś dobrego
Znów wyskakuje error
Nie chce usuwać tego
To napędza mnie
I zachęca też żeby złu mówić elo
[2. SOLAR]
Dziś mam największa kolekcję siebie w tym kraju
Bo tyle razy już zbierałem się po rozstaniu
Tyle się razy zbierałem po przechlaniu ryja
Ale dzięki temu jestem dziś swój chłopaczyna
Chyba jestem dużo warty, bo mnie chcą zatrzymać
Brak ze Spawu nagród za to
Prawie kilka od Darwina
Rzeczywistość mi się odbarwiła, jak się okazało
Ze ta moja była to nie moja była
To nie przelewki
To nie przelewki
Bo zakochałem się w jej oczach, ale miała soczewki
To zabrało sen mi
To zabrało sens mi
Ale wyleczyłem swoja czujność z narkolepsji
Dziurę mam w duszy, które zalepić chcę seksem, alko i fejmem na raz
Zaraz, niestety – to tak nie działa!
Lufa, talerol i wszystko zmieniło się odkąd zrobiłem se reset
Chciałem się dobrze ustawić a jednak niechcący wjebałem się w preset, error!
[REFREN x2]
[3. ADM]
O swoich błędach mogę nawinąć
Bo wokół tego mi się toczy życie
Nocne depresje na kwadracie
Na kwadracie, tak się toczy życie
Jakoś potoczy mi się
Mimo ze bania ciągle zjebana
Mateusz popraw się
Bo 404 nie mogę wykonać zadania
W mojej głowie sytuacja ta sama
Już się przyzwyczaiłem do tego
Po jakimś czasie już się uodparniasz
Kilka lat temu się to wszystko zaczęło
Dziś w moich oczach już tylko wygrana
Bo za długo już czekam na przełom
Jakby ten rap był jeszcze na kartkach
To właśnie teraz by was wszystkich zagięło
Jakoś tak pędzę tą drogą po cash
Jeśli masz trochę ze sobą go weź
Ja w każde miejsce przyniosę ci treść
Nawet pijany jak zrzygam się gdzieś
Jakoś tak to lata mi koło chuja
Co o minie myślisz, czy błędy wytkniesz
Nawet teraz nie mówi mi, z kim się bujasz
Nie obchodzi mnie kim jesteś, typie
Czy będę chodził z dziewczyną po ulicy
Czy będę chodził z flaszką
Mamy luty sie czuję jak Tweety, sylwester będzie chodził za mna
Zaczynam żyć kiedy słyszę takie bity
Że rozpierdolić bardzo
I zawsze kiedy moją zwrote usłyszysz
Wiesz, ze mnie mogłem zasnąć
[OUTRO]
Kiedy patrzę na to, co było - to mi pęka serce
Na szczęście zrasta się, jak pomyślę o tym, co będzie
Fejmy patrzyły na mnie wtedy, coś jak ”odejdź łajzo!”
A ja pod górę idę twardo, wciąż o swoje walcząc
Ich zaproszenie mogło dać coś, być pierwszą szansą
Dziś moja zwrotka dla nich może być ostatnią szansą
Nie dam się im oszukać
Innymi słowy jestem mutantem dla nich
Bo mam oczy dokoła głowy
[REFREN x2]