[Intro: Juras]
Ramię w ramię
Ten kawałek dedykuję wszystkim moim przyjaciołom
Na których zawsze mogę liczyć, prawdziwym wojownikom
Ramię w ramię...
[Refren: Juras]
Ty wiesz o co walczysz (Ty wiesz)
Ja wiem o co walczę (Ja wiem)
Razem zwyciężymy w tej nierównej walce
Przyjaźń i lojalność stanowią największą tarczę
[Zwrotka 1: Juras]
Tu, gdzie każdy na błędach się wychował
Dobrze wiemy, że życie to gra zespołowa
Dlatego dbamy by skład, w którym gramy od lat
Był zgrany i zbudowany z samych ludzi zaufanych
Bo nie potrzeba nam stu koleżków od melanżu
Ale kilku prawdziwych ludzi bez fałszu
Takich na których zawsze można polegać
Masz swoją ekipę typie, to wiesz o co biega
Tu nikt nie ucieka jak kolega ma kłopoty
Bez kitu, to skład prawdziwych wojowników
Tych kilku, którzy stanowią siły zbrojne
To dla nich jest Pokój z widokiem na wojnę
Na własnym froncie każdy walczy o marzenia
Ja i moi ludzie dążymy do ich spełnienia
Czy zdążymy nim zatrzyma się Ziemia?
Zobaczymy, nie boimy się stromych schodów
Bo w razie kłopotów ramię w ramię jak Spartanie
Jeden chroni drugiego i nic złego się nie stanie
[Refren: Juras]
[Zwrotka 2: Sokół]
Mamy cel, więc połowa sukcesu jest już za nami
Dobrze się znamy, więc trudniej jest nas omamić
Zakręcić, skłócić, żebyśmy przeciw sobie stali
Widziałem wielu, którzy się na tym przejechali
I widzę wciąż tych co są marionetkami
Bratobójczej walki, gen wszczepić sobie dali
Sterował kiedyś tak ludźmi Józef Stalin
I niejeden pies ze ściemnionymi zeznaniami
Dzielcie się, będziecie słabsi i sami
Tylko przez to, że kogoś chcieliście osłabić
Ramię w ramię, idziemy tam gdzie prawda rządzi
Żaden z nas nie ma czasu i ochoty mącić
Nie żyjemy po to, by komu coś udowodnić
Idziemy razem i wiemy dokąd wiedzie chodnik
Tu nawet wojownicy walczą przede wszystkim głową
ZiP Styl bez matrycy, nie myślimy sztampowo
Nie udajemy tu przed sobą chuj wie kogo
To nie ten lokal, gra pozorów jest obok
[Refren: Juras]
[Zwrotka 3: Koras]
Tu, gdzie miejski syf uderza bezpośrednio
Zawsze od jednostki silniejsza była jedność
W team'ie szkoda czasu na bierność i niepewność
Bliscy to świętość, reszta to codzienność
Tymczasem wspólny cel nas jednoczy
Idziemy razem patrząc prawdzie w oczy
Tu nie pali się głupa jak komuś potrzeba pomocy
Już nie raz wystawiano nas na próbę
Ale każda porażka wzmacnia tą grupę
Przypominam, coś co trwało tyle lat
Nie da się zdmuchnąć tak jak domek z kart
Szczelny skład to skarb więcej wart niż materialny świat
W którym wielu zatraciło sens walki
Walczą by walczyć, my nie używamy kalki
Niektórzy podpisują między sobą lojalki
Tą grupę zbudowano przede wszystkim na przyjaźni
Chcesz ją rozbić? Trochę wyobraźni
Łatwo się zbłaźnić, bądźmy poważni
[Refren: Juras]