[Intro]
Dziewiąte. Nie pożądaj żony bliźniego swego...
[Zwrotka 1]
Co to jest? Co to za syf człowiek?
To nie test, jak chcesz z tym żyć, powiedz
Na samą myśl, co to ma być, co masz w głowie
Dramat na dziś - zajebiści ziomkowie
Wykaz panowie, sprawa jest prosta
Nie bzykaj, nie dotykaj, odbij, zostaw
Nie sprostasz? To najgorsza z postaw
Marna twa karma, morda żałosna
Zawistna pizda przyznaj sam
Moralna zgnilizna, do cna man
Słabizna, ziomkowi zdymać babę
Trzeźwą, naćpaną czy nachlaną na amen
Słyszałem, suka nie da, pies nie weźmie
Masz nieźle najebane - idź weź wytrzeźwiej
Zanim nie będziesz miał odkręcać czego
Ty nie pożądaj szmuli ziomka swego
[Refren x2]
Lepiej nie patrz w tamtą stronę (nie, nie)
I nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem? (nie, nie?)
Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)
[Zwrotka 2]
Nie pożądaj też ex dupy ziomka
Bo dobrze wiesz, że to też nie wygląda
Od wczoraj, żesz zaledwie ona jest wolna
Lecz nie dla ciebie, więc na chuj łapy wyciągasz
I czym cię pociąga, taka kariera?
Gdy, ziom ma twój to twój wróg od teraz
Stój, bo sponiewierasz taką znajomość
Nagrody się spodziewasz mam, złą wiadomość:
Nie pójdziesz do nieba. To wiadomo
Za to orderów nie ma, bo gdy kumpel tonął
Tyś jeszcze dojebał mu, numer z byłą żoną
Pytam gdzie zatracono, ludzkie odruchy koleś
Dymaj wszystkie szmule świata, miej taka wolę
Ale gdy już tak zamiatasz, lepiej miej kontrolę
W bandzie swojej nie potrzebne paranoje, (ta)
Co zioma, to zioma, co twoje, to twoje
[Refren x4]
Lepiej nie patrz w tamtą stronę (nie, nie)
I nie tykaj co nie twoje (nie, nie)
Sam byś chciał mieć taki problem? (nie, nie?)
Nie dla ciebie ziomuś one (nie, nie)