[Intro]
Życie kocham ciebie nad życie
Nieważne na dnie czy na szczycie
Wystarczy mi, że płynę po bicie
Życie, pierdol się, nie zatrzymasz mnie
[Zwrotka 1]
Dzieciak tyram ciężko jak Syzyf
Chcąc ominąć cały ten życiowy syf
Po obu stronach drogi stromy klif
Trzeba dalej zapierdalać w ten uliczny drift
Niestety nie dorobiłem się złotej kiety
Pochodzę z biedy, może raz pamiętasz wtedy co
Kręcił się sztos, siwiał mi włos, nie było trosk
Jeśli były zamieniałem je na sos
Wprost ci powiem
Życie piję twoje zdrowie
Warto, bowiem kto cię stracił już się nie dowie
Za to bliscy jego, człowiek, schowają ból w sobie
Ktokolwiek nie szanuje, może stracić je
Nie chodzi o śmierć, tu wystarczy zeszmacić się
Nie oczyszczą duszy diabła adwokaci, wiem
Szanuje siebie, życie braci bo tego chcę (bo tego chcę)
[Refren]
Życie kocham ciebie nad życie
Nieważne na dnie czy na szczycie
Wystarczy mi że płynę po bicie
Życie Pierdol się, nie zatrzymasz mnie
Życie kocham ciebie nad życie
Nieważne na dnie czy na szczycie
Wystarczy mi że płynę po bicie
Życie Pierdol się, nie zniechęcisz mnie
[Zwrotka 2]
Dobrze żyje z bólem, on mi królem
On oczyszcza mój umysł jak sauna skórę
Nie pojmie dureń
A ja kolejną turę będę wspierać rap kulturę
To rzeczy, które sprawiają że czuje że żyje
Kiedy bit mi bije, serce mi bije
Kark porusza szyję, szyja głową
Piękne to zaręczam, bo wszyscy tak mogą
Uqad Sqad słowo, mores logo
Z dala od bycia na krańcu życia jedną nogą
Brawo bije progom pod stopami mymi
Zadziwiam się wtedy zdolnościami swymi
Kocham życie, człowiekiem mnie to czyni
Jesteśmy młodzi, przecież jesteśmy silni
Więc nie dasz radu zawinąć nas w bletę
Nie pruje się jak sweter
Muzę wrzucam w eter
Jestem zdeterminowany
Sprawia to ból, z którym bardzo dobrze się znamy
I na rany Chrystusa klnę się
Dobrze wiem co leży w moim interesie
W gajerze czy w dresie, do szczęścia pnę się
A ten refren niech w całą Polskę się niesie (niech w całą Polskę się niesie)
[Refren x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]
Sobota - Życie lyrics
Album Sobotaż