[Zwrotka 1: Kaczor]
Cofam się wstecz lat 30
Czas wtedy mógł się wlec wolno, zanim pierdolnął bezpiecznik
Zwyczajnie, tak było kiedyś, ojciec wołał doń Antek
Tak jakoś żartem, to wtedy
Gdy W TV bajkę zagrali, w oddali słyszeli matki głos
Gdy oglądali beztrosko śmiali się
Nie spodziewali się, że los doszczętnie spali
Ten most, kładąc na szali tą więź, którą budowali gdzieś
Tam na Łazarzu mieszkali raczej dość skromnie
Tam swoją historię pisali ze skrawków wspomnień
W oddali gdzieś było szczęście, a może za rogiem tuż
Lecz za nim czyhał diabeł z nałogiem, cóż
Coś jakby za ostrze nóż chwycił wkraczając w ten ogień
I czy wbrew sobie to zrobił dziś już nie powie
Przyszło mu odejść, był sam słysząc demonów śmiech
A jego Antek wśród stert kartek spisał swój gniew
Był sam słysząc demonów śmiech
A jego Antek wśród stert kartek spisał swój gniew
Spisał swój gniew...
[Zwrotka 2: Kaczor]
Cofam się wstecz po raz któryś już
By przestać biec pośród gór i mórz wspomnień
To ból i gruz, co będą z Antkiem dozgonnie
Nawet gdy zamknie rozdział ten, pragnąc zapomnieć
Między jawą a snem o śmierci ojca wieść przyszłą
Otaśmowane mieszkanie pozostawiła policja
Zwłoki zabrali na sekcję, nie wykazała nic więcej
Jak to że Leszek się zachlał w swej kawalerce
A gdy zostawił go z siostrą na powrót wkroczył w dorosłość
Wciąż goniąc za normalnością, nie chcąc nic więcej
Do zmarłej mamy napisał czym prędzej obszerny list
Historia jakich dziś wiele gdzieś pośród zgliszcz
Tych kilka chwil, do nich wraca, one naprawdę coś znaczą
Kaczor co kiedyś był Antkiem - tato wybaczam
One naprawdę coś znaczą, wybaczam tato
Kaczor co kiedyś był Antkiem - tato wybaczam [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]