[Refren]
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Na razie, bo nie zamażesz wspomnień
Bądź pewien, że ktoś ci przypomni
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Ziom, chciałbym, by było jak dawniej
Chociaż, gdy patrzę wstecz to ogarnia mnie smutek
[Zwrotka 1]
Ekipa nam się posypała, jak proch na blat
Miało być z roku na rok lepiej, minął rok i patrz
Parę gorszych spraw, ziomy poszły w świat
Jedyne, co zostało to po spływach gorzki smak
Nie chce mi się, kurwa, wstawać
Nie chce mi się jeść, ani udawać, że dobrze jest
Bo nic, kurwa, nie jest dobrze
Chcemy dotrzeć do mety, a nie wiemy
W którą stronę biec i to jest chore, wiesz?
Jeden kłamie, drugi ma przejebane, bo to frajer
Inni mylą hipokryzje z lojalnością
I w dupie mają zasady, które naszym światem rządzą
Dziwki, prochy, wóda i whiskey
Szklanki, kieliszki, jointy, zrzuta
Zarwane filmy, porwane myśli, na sercach blizny
I pojebało się w głowach wszystkim
[Refren]
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Na razie, bo nie zamażesz wspomnień
Bądź pewien, że ktoś ci przypomni
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Ziom, chciałbym, by było jak dawniej
Chociaż, gdy patrzę wstecz to ogarnia mnie smutek
[Zwrotka 2]
Wciąż pamiętam twoje oczy, ich kolor i blask
I pamiętam, jak mogliśmy razem co noc się śmiać
Pamiętam, daje słowo, jakbyś była tu wczoraj
I wciąż o tobie myślę, chociaż ponoć, to obciach
Chuj wbijam, przecież wiesz, jaki jestem
Nie potrafię przestać albo nie chcę, nie wiem
Wokół tyle dziewcząt, piękne, chętne
A ja chciałbym być obok ciebie i tak
Pamiętam twój zapach, twój smak wciąż na ustach mam
Chodzę po klubach, gdzie się toczy pusta gra
Money szmulka zabierają do łóżka
Dobra, nic nie tracę mała, chodź ze mną tam
Mam lokal, wpuszczę cię do środka, ty mnie wpuścisz
A potem spierdalaj, na chuj mamy się znać?
I tak to kręci się w kółko
Z tym, że zamiast w prawo, to tu kręci się wspak
[Refren]
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Na razie, bo nie zamażesz wspomnień
Bądź pewien, że ktoś ci przypomni
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Ziom, chciałbym, by było jak dawniej
Chociaż, gdy patrzę wstecz to ogarnia mnie smutek
[Zwrotka 3]
Jestem przygotowany do walki, stoję opanowany, gdy patrzysz
I nie ma szans, by taki lamus mówił nam, jak mamy grać swe rapsy
Robimy, co do nas należy i nie musisz do końca nam wierzyć
Ale gdy słuchasz pierwszy raz nas, masz chęć, by resztę sprawdzić
Choć mówią że to, że tamto, że nic nowego
Ja skądś znam to, czy on podrabia Ostrego?
Nie, to coś innego, czekaj, czekaj
Zaraz sobie przypomnę, na pewno
Podobno podrabiam Bonsona
Podobno Pezeta i Eisa i jeszcze, kurwa, Mesa
Lubuję się w Stopro i PMM'ach
I podobno niedługo dojdzie jeszcze Diox i Wena
Kiedyś nikt się nie przypierdalał
Ja od lat robię swoje i nikogo nie podrabiam
Choć, podobno, ze mnie cham, prostak i burak
I podobno, ten patent miał Gural
[Refren]
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Na razie, bo nie zamażesz wspomnień
Bądź pewien, że ktoś ci przypomni
Ten joint, jak cyrkiel w kółko
Historię zamaże, by zapomnieć, na razie
Ziom, chciałbym, by było jak dawniej
Chociaż, gdy patrzę wstecz to ogarnia mnie smutek
Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska