[Zwrotka 1: Ganjazi]
Lubie rap za to że jest taki szczery
Pucuj dalej się że my 'pseudorapery'
Nawet nie wiesz ile floty w to włożyłem
Żeby powstała kabina a w niej potem jarać liście
Gdzie nagrywa mnie tu goni ale znów chce odbić w haj
Moje życie jest jak wir, który wciąga mnie od lat
Rap to nie zabawa, masterpiece się nie zrobi sam
Puzzle trzeba poskładać, a potem jaramy gra**
Lubie rap za to że mnie nie docenia
Że te całe me starania ciągle nużą ten ocean wasz
Zdejmij klapki z oczu doceń zmagania rapera
Który zasila podziemie, yo stolica wwa
Zaczynałem z Jacem S24H
HipHop od dziecka, a potem zaczął się rap
Moje życie zawsze związane z tym syfem
W którym utkwiłem na dobre, zapamiętaj moją ksywę
[Refren x2: Ganjazi]
Oni mówią że rap się nam tutaj zmienił
Ale oni sami nie wynoszą nic
Brudna prawda wokół ciągnie po kieszeni
Choć go nie zarabiają najważniejszy kwit
[Zwrotka 2: Smoła]
Znowu wpadam no i pytam gdzie jest profit (haa)
To infamous jebać hip hop gdzie są propsy (haa)
To styl wolny tu nie skuma żaden obcy nam
A za ścięte głowy to pies jebał taki rap (haa)
Znowu widzę nowe twarze stare ziomy też kojarzę
Chorągiewy będą wisieć nad przepaścią w czufut kale
Materialiści, prosta sprawa
Są tu ze mną, jak hajs się zgadza
Przejebane masz hajs nie jest religią nie musisz się kurwa o niego modlić
A jak masz typie tu węża w kieszeni uważaj bo w sumie to może ukąsić
Z każdym wersem, tracę wiarę
Że w tym rapie ktoś da mi wsparcie
Zdejmij klapki z oczu jeśli widzisz to co ja
Masz przed sobą ateistę bo dawno nie wierzę w rap
Z dwoma decyzjami stoję już u świata bram
Czy wybiorę codzienność czy wybiorę lepsze ja
[Refren x2: Ganjazi]
Oni mówią że rap się nam tutaj zmienił
Ale oni sami nie wynoszą nic
Brudna prawda wokół ciągnie po kieszeni
Choć go nie zarabiają najważniejszy kwit