Kiedy biorę za mikrofon, gdzie jest pieniądz, f** it
Wybijają się w jeden sezon mezokraci
Ja wolę wciąż planować napad na trezor jakiś
Chociaż zanim wstanę zdążę rezon stracić
Moi ludzie mówią mi żebym longplay nagrał
I o portfel zadbał, ja na kontrę raz-dwa
Mówię, że pierdole, bo to konkret thug-life
Promocje i koncert? nie mam czasu dzisiaj
Bo wolę mocny koncept, Heinekena i spliffa
Życie to dylemat - relaks albo Jihad
Kocham, bo potrzebę czuję, co czujesz?
Seks czuję, co? ***** czuję, co?
Ale za Durex i klimat też rachunek otrzymasz
Ja wiem, że ty wiesz, jak wie to Muniek z T-Love
Nie jesteś królem, jak z martwym królem śmigasz
Pamiętaj, na euro architekturę widać
Ty masz, masz, ty masz trochę szmalu
Ty szmalu nie szanuj, pierdol go, kowboju
Ty masz, masz, ty masz trochę szmalu
Ty szmalu nie żałuj, daj go mi, ziomuś
Patrzę po kumplach skąd hajsy ciągną
Jeden mój znajomy robi site'y p**no
Jest webmasterem plugawej marki, podobno
Dolary, przelewy, kredyt-karty są formą
Mam mu nie podać ręki i cześć nie mówić
Bo sprowadza sobie EP'ki, a częściej albumy
Bo ma za co ubrać siebie i jeszcze maniury?
Chyba nie, nie, nie, nie
Inny ze Słubic w spożywczaku tyra
Żeby mieć na szmuglowanie rapu z Berlina
Żeby mieć za co dotrzeć na Ostbahnhof
Nagrać głos i zabrać cały joint stamtąd
Joint, ty może lubisz w bletkach stuff
Ja na przykład już nie palę, ale gdzieś tam hasz
Ktoś opychał i nie rusza się z regionu Gorzów
Bo dojebali mu jakiś dozór, a ziomuś
Rap, rap to jest w Nowym Jorku
U nas za granie supportów nie zrobisz fortun
Ale robiono z paszportu synonim teleportu
Do komfortu i dragów, tyrając u szwabów
U szwabów, sorry, przecież pierwszy maj
Teraz Anglia, Irlandia, ale pieprzyć kraj
Ważne, że w Polsce starcza na luz i na chlanie
Chociaż to nie jest full clip ja Kulczyk Janek
Ty masz, masz, ty masz trochę szmalu
Ty szmalu nie szanuj, pierdol go, kowboju
Ty masz, masz, ty masz trochę szmalu
Ty szmalu nie żałuj, daj go mi, ziomuś
Zostałem super raperem, ale nie znają mnie z JuNouMi
Za to każdy mój homie mówi do mnie - you owe me
Ty masz, masz, ty masz trochę szmalu
Mixtape Adera tylko na nielegalu
Kixnare nie tylko na nielegalu
Mixtape Pyska tylko na nielegalu
To wszystko, to prawda, chociaż może i halun
Nie ważne ziomalu, kombinuj pomału
Nie czytaj nigdy Klanu, a ściany wandaluj
Zostaw coś na zaśkę, nawet jak masz 100 gramów
Nigdy sam nie inhaluj, trochę rozdaj dla szpanu
Euro
Nie jestem chuliganem, ani kurwa literatem
Jak byłem dzieciakiem oglądałem Houston Rockets
Nie wyrywałem panien nigdy na auto taty
Bo nigdy mi go nie dał, więc grałem w automaty
Pizgałem w Sega Rally, byłem mega fame'i
A jak chciałem lizać pannę, to mówiłem do niej baby
Jakbym wtedy się nie związał miałbym dziś szesnastkę
Bo na wersów szesnaście już nie złapię starszej, kumasz?