[Zwrotka 1]
Byłem tu zanim powstała tak zwana Pangea
Zanim pierwszy druid rozszyfrował plan nieba
Zanim świat zmieniał się w tempie tańca skrzydeł ważki
A ludzie nadali swym krainom nazwy
Władcy upadali i triumfowali w kółko
Ja spałem ukryty na dnie morza jak turbot
Świat wypełnia truchło, mięso zbite z kośćmi
Rozrywam jaźnie jak skorupy ostryg
Przetrwałem wojny, deszcze meteorów
Zamaskowany niczym wgryziony w glebę ołów
Pamiętam erę lądolodu, wyparłem strach
Bo nie mam uczuć jak wyryta w skale twarz
Pierwszy raz gdy spotkałem architekta
Śmiał się oglądając cały ten martwy spektakl
Mówił, że od dziecka żółć wam tętni w piersi
Zasieje nicość w waszej egzystencji
Świat niegdyś piękny, dziś w chuj zepsucia
Skażone powietrze, gęsta czerń w płucach
Destrukcja, prawa Keplera są wiotkie
Eksplozja słońca przetrawi je ogniem
Ponownie człowiek-ćma zabiera głos
Tak jak w Point Pleasant zanim zawalił się most
Ludzie czczą Boga, choć zabili mu syna
Przeleję więcej krwi niż wypije pustynia
[Refren]
Jestem anihilacją, zabójcą gwiazd
Wszystko co widzisz zwęgli mój blask
Dziś cały świat utonie w żółci
Kolczaste pnącze zaciska uścisk
Do oceanu ognia, oceanu ognia
Do oceanu ognia, oceanu...
Do oceanu ognia, oceanu ognia
Do oceanu ognia wpływa rzeka Styks
[Zwrotka 2]
Przynoszę cieplną śmierć wszechświata
Mam sześć sześciopalczastych dłoni, w których niosę swoje sześć katan
To nie śnieg spada z nieba, to popiół
Po horyzont niebo oblane krwią bogów
Na czarnym porożu nacinam nową kreskę
Przynoszę nicość, kolejna galaktyka zdechnie
Nie wierzcie w ratunek, modlitwa nic nie da
Ludzkość się zsuwa po ostrzu istnienia
Słońce umiera bez grobu i trumny
Światowy dzień śmierci, czas Ziemię wyludnić
To noc Walpurgi, niech wszyscy spłoną
Mam słabość do ognia większą niż Moloch
Astralny kolos, czerwony smok
Piekielny chaos, Hieronim Bosch
Ze zwęglonych zwłok układam horoskop
Saturn pożera dziś własne potomstwo
Przemierzam kosmos, kolejny świat umarł
Trawię ciała niebieskie jak czarna dziura
Zanurzam się w mroku, nie możesz mnie zabić
Kieruję mną głód, napędza nienawiść
[Refren]
Jestem anihilacją, zabójcą gwiazd
Wszystko co widzisz zwęgli mój blask
Dziś cały świat utonie w żółci
Kolczaste pnącze zaciska uścisk
Do oceanu ognia, oceanu ognia
Do oceanu ognia, oceanu...
Do oceanu ognia, oceanu ognia
Do oceanu ognia wpływa rzeka Styks [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]