[Scratche: The Returners]
Już nie wiem czy to ja czy to świat jest zepsuty...
Czy to świat czy to ja
Już nie wiem czy to ja czy to świat
Czy to świat jest zepsuty
[Zwrotka 1]
Będę to grać choćby pierdolony sztorm wokół szalał
Mój rap stopi oprawki w twych różowych okularach
Nie będę cię otumaniać tym, że zmieniam świat na lepsze
Nie jestem z tych co trzymając granat rzucają zawleczkę
Czasem po nocach nie śpię, bo stres nie daje żyć mi, Pomnożyliśmy liczbę wrogów wydając nożyczki
Siemandero dziwki, kasa rządzi wszystkim wokół nas
A miarą twoich sukcesów jest to ilu wrogów masz
Znowu hajs muszę przelewać na państwowe konto
Podatki, ZUS, opłaty, to już co miesięczne combo
Szukasz pracy z płacą która nie uderza w twoją godność
Prędzej dziwka z astmą nadmucha dziurawy kondom
Podobno jesteśmy równi, nie wierzę w bajki
Jak nie masz w szpitalni ciotki, to odjebiesz w poczekalni
Ale nie masz co się martwić jesteś młoda, ładna, zgrabna
Zrób sobie fotę w sraczu i ją wpierdol na Instagram
Nie wierzę w diabła, wierzę w zazdrość i zawiść
Wierzę w to, że za pieniądze brat brata potrafi zabić
Wierzę w kłamstwa i zdrady, wierzę w zysk i korupcję
Nie wierzę w system, choć jestem sam jego produktem
[Refren]
To negatywny rap, to wszystko moja wina
Bo przez takich jak ja twój syn ćpa i się upija
Negatywny rap, moje teksty są winne
Bo przeze mnie twoja córka puszcza się i ma bulimię
To negatywny rap, to jest logiczne przecież
Przed tym jak wydałem płytę nie istniało zło na świecie
Negatywny rap, jestem najgorszy ze wszystkich
Ludzie srają na prawdę, chcą chleba i igrzysk
[Scratche: The Returners]
Już nie wiem czy to ja czy to świat jest zepsuty
Cały czas wmawiają nam, że jest pięknie, jest fajnie
Nie obarczaj innych winą, od zawsze tak było
Ty zajmij się sobą, a nie patrzysz na mnie
[Zwrotka 2]
Masz w chuju nasze charytatywne akcje dla sierot
Chcesz oglądać raperów jak ćpają koks i chleją
Chcesz słyszeć o tym jak rucham jakieś penery za sceną
Bo nic nie napędza rynku lepiej niż pizdy i przemoc
Serio, wierzysz w to, co wciskają nam ci kłamcy
Że to przecież wina dziecka jeśli jakiś typ je zgwałci
Nie ważne czy to elegancik, belfer czy ksiądz
Każdą pedofilską szmatę należy publicznie ściąć
Wciąż żyjemy w kłamstwie pochłaniając zgniłe ścierwo
Szare mięso chorych zwierząt nafaszerowane chemią
Wpierdol wszystko co ci uśmiechnięty klaun sprzeda w bułce
A później rycz u Drzyzgi, że mówią na ciebie pulpet
Kupujemy hurtem niepotrzebne w życiu gówna
Idealny świat z reklam napierdoił ludziom w mózgach
Telewizja to instrukcja do tego czym jest szczęście
Nasze ogłupienie sprzyja tym skurwysynom z wiejskiej
Każdy z nas jest więźniem swoich negatywnych cech
I wiem jak czyjś sukces potęguje ludzki gniew
Czuję pleśń za każdym razem jak otwierasz japę
Waszą sztuczną rzeczywistość gwałcę nożem do tapet
[Refren]
To negatywny rap, to wszystko moja wina
Bo przez takich jak ja twój syn ćpa i się upija
Negatywny rap, moje teksty są winne
Bo przeze mnie twoja córka puszcza się i ma bulimię
To negatywny rap, to jest logiczne przecież
Przed tym jak wydałem płytę nie istniało zło na świecie
Negatywny rap, jestem najgorszy ze wszystkich
Ludzie srają na prawdę, chcą chleba i igrzysk
[Bridge]
Negatywny rap, Poznań, Kraków, 71
Negatywny rap, WWA, Trójmiasto, Szczecin
Negatywny rap, Katowice, Rzeszów, Białystok
Negatywny rap, cała Polska, wszyscy za granicą
Negatywny rap, sprawdź to sprawdź
Negatywny rap, łap łap łap łaaaap
Negatywny rap, od morza aż do Tatr
Negatywny rap, to jest negatywny rap
[Scratche: The Returners]
Już nie wiem czy to ja czy to świat jest zepsuty... [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]