[Zwrotka 1]
W audio Warren i Nate, wygodnie siedzę w aucie
Jedziemy na chilloucie gdzieś, zjeść dobre żarcie
Obcinam takie dupy, człowieku mózg staje
Opuszczam szybę w dół i momentalnie kręce bajer
Gram w te gierki ale bez pozerki, ziomuś,ziomuś
Podkręć do oporu volume i nie zmieniaj utworu
Skurwysynów ignoruj, my tu jedziemy z klasa
Pokój ziomkom na dzielnicy, wiedzą trzymam fason
Z dobrym stylem nas kojarzą, nadal jedziemy z grając
Tak się buja Aspiratio, na to nic nie poradzą, nic
Pierdole pic, ksero boy-ów i dzicz, relaksuje sie słuchając [?]
A wieczór spędzę "W górze szkła" jak niejaki Pih
Jutro przywitam świt na kacu i od nowa ten syf
Na klimacie jak [?] jadę niekiedy po bandzie
Mój szalony życia tryb i sukcesy na starcie
Mam od najlepszych poparcie i wcale mnie to nie dziwi
Jeśli kochacie to gówno jak ja bądźcie prawdziwi
Jedziemy swoja trasa, nie zabraknie nam zupy
Pełen bak, właśnie tak niech zazdroszczą przygłupy
[Refren]
Jedziemy, jedziemy cały czas tak jedziemy
Jedziemy jedziemy pełen gaz, jedziemy
Jedziemy, jedziemy cały czas tak jedziemy
Cały czas tak jedziemy tej
[Zwrotka 2]
Z moim tempem, postępem, z roku na rok pędzę
Na pętle wers jebnę, jak zwykle konkretnie
Jak Method Man i Redmen, jak Keith Murray
I jak Naughty by Nature w Hip-Hop Hooray
To dla wszystkich podwórek, tych bloków, ziomów i ulic
[?] jak ten towar co was nie zamuli
Nie muszę mówić kto jest dawca tego staffu
Jedziemy, czas dociskamy pedał gazu
Robię ten szajs bo go mam po prostu we krwi
Pierdole fałsz, bo w to gram i nie chce bredni
Słyszeć na mój temat, i na temat mojej muzy
Wiarygodność czy cash, dylemat nie jest duży wiesz
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]