Pieprzony obłęd... ta [Zwrotka] Instynkt samozachowawczy, jak Onyx krzyczy „Wakedafucup!” Ich comeback to zabójczy zastrzyk, więc każdy fejk ma zapaść Tu dziesięć lat to chwila, nawijam o tym co widać na terenie Jeżeli dla Ciebie to nowość, to musisz cierpieć na schizofrenię Mówię im jak jest, ale nie pomyl mnie z panem Kolonko Gówno warte fejmu, bo nawet Twój chłopak chciałby mnie dotknąć Ty mówisz oddam wszystko, by być tu gdzie ja jestem Choć kompletnie nie masz pojęcia, co to za miejsce
Całą dobę na froncie, mało Sypiam bo ciągle mam te rozszmiry, te rozkminy Jak przyciąć tu na tym forsie i to rośnie mi, to rośnie mi Aż eksplodują me płuca i znów zajechany mam gardzieł po studyjnych rewolucjach Work hard! Muszę nakarmić rodzinę Podpisuje to własnym nazwiskiem, jak swój trzeci rok play Eminem I nie minę się z prawdą, poznaj się z moją strzykawką Zaraz stracisz ostrość, [?] palca i światło [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]