[Zwrotka 1: Paluch]
To miejski delikates, tu grzech, to Twój pasterz
Rzadko który dzieciak wie jak odmawiać pacierz
Idą na skróty i wiedzą czym jest kradzież
A siła i przemoc to ich jedyny pancerz
Każde podwórko to tematów basen
Mój rap leci tam, częstuje ludzi basem
Swój pozna swego, wrogów witają kutasem
Lamusy lecą w chuja, bo witają się z lasem
Wódka i browar to osiedlowy bankiet
Tylko własna saszeta jest bezpiecznym bankiem
Trudne sprawy na podwórku rozwiązuje bagnet
A stare dzielnice to psiarni główny target
Ulice miasta to popularny market
Tylko gotówka, chowaj swoją kartę
Masz swoją bandę i ja mam swoją bandę
Ceny do negocjacji chyba, że płacisz fantem
[Refren: Paluch]
To miejski delikates 24h
Przez całą dobę dostawa trwa
Stali klienci mają najlepszy staff
To miejski delikates 24h
Przez całą dobę dostawa trwa
Stali klienci mają najlepszy staff
[Zwrotka 2: Paluch]
Podwojone patrole na wszystkich blokowiskach w mieście
Bogaci skurwiele, oni mijają się z aresztem
Dają Tobie nic, ale oddaj resztę
Dla nich jesteś śmieciem, jak do dragów tester
Pogłębiony dystans, kamery i ochrona
Bogata władza mówi kogo obejmie kontrola
Dbają o siebie, nie pamiętają o nas
Nie chcą wiedzieć czyja krew spływa po ich dłoniach
To potwór intelektu z przerzutem na sumienie
Wyjdź na ulicę polityku, dostaniesz kamieniem
Pierdolę Twoją partię i każdą Twoją ściemę
Państwowe instytucje są dla przygłupów ściegiem
Miejski delikates to ich towar na półkach
Ukrain kitami i zielone topy w lufkach
Towar spod lasy zawsze idzie po łapówkach
A najlepsze posady nie są dla Ciebie na zakupach
[Refren: Paluch]
To miejski delikates 24h
Przez całą dobę dostawa trwa
Stali klienci mają najlepszy staff
To miejski delikates 24h
Przez całą dobę dostawa trwa
Stali klienci mają najlepszy staff
[Zwrotka 3: Śliwa]
Standardowo psy patrolują miasto, węszą każde gniazdo
Ja jestem gdzieś w terenie z flaszką, lub widzę las rąk
Jak w Compton za niespłacone długi masz wpierdol
Drugi raz nie przejdziesz łatwo tą przejebaną alejką
To miejski delikates, plątanina krwawych ulic
W każdej bramie widzisz dragi i śpiących żuli
To mówi Śliwa tu, z centrum bez nerwów szpagat w tej dżungli
Ty masz tu piekło, bo masz konfidentów za kumpli
Małolaty jak Big Show przepiszą na ciężkie jadki
Wybite palce i jucha zalewająca kajdanki
Pod szkołą kopcą się lumpy, społeczniaki w oknach
Godziny szczytu w tygodniu, co drugi ma już tu odpał
Los Ci nieźle poplątał te niecne plany przeciwnik
Jesteś alfonsem, nie sądzę- powiedz gdzie Twoje dziwki?
Ja teraz ręce zacieram z Paluchem zbieram tu pracy
Muzyka miasta skurwielu, w którym czujemy zaszczyt
[Refren: Paluch]
To miejski delikates 24h
Przez całą dobę dostawa trwa
Stali klienci mają najlepszy staff
To miejski delikates 24h
Przez całą dobę dostawa trwa
Stali klienci mają najlepszy staff [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]