Prima Aprilis
Rzekło Oko:
„Panowie, piszcie swoje życie
Proszę jednak nie bazgrać
Na margines nie wyłazić
Proszę pisać należycie.”
Oko jednak ma świadomość
że pisać jest trudno
Nie traktujcie jednak notatek
Jak gdyby były na brudno
Łapczuba
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłarapapapam
Rzekło Oko:
„Panowie, piszcie swoje życie
Proszę jednak nie bazgrać
Proszę pisać należycie.”
Oko ma świadomość
że pisać jest trudno
Nie traktujcie jednak notatek
Jak gdyby były na brudno
Bo kiedy miałem lat co wy
Świat w oku zawirował także mi
Bezsenne noce, kobiety, karty, safari
Cygara, alkohol twardy
Końcem dotknęły i mnie tej niewoli bezsensy
Nie mogłem nic zrobić
Miałem związane rzęsy
Mając życie miałkie
Na duszy kalekie
Chciałem z sobą skończyć
I zmrużyć powiekę
Łapczuba
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłarapapapam
Myślę: Oko
Czemu to właśnie oko?
Czemu nie noga zamiast oka?
I czemu dookoła oka ten trik z trójkąta?
Ja tego nie rozumiem, nie lubię, się boje
Bo to jest Kanta arytmetyka
Może Oko tylko mydli oko?
I nawet nie należy do katolika
Myślę: Oko
Czemu to właśnie oko?
Czemu nie noga zamiast oka?
Czemu dookoła oka ten trik z trójkąta?
Ja tego nie rozumiem, nie lubię, się boje
Bo to jest Kanta arytmetyka
Może Oko tylko mydli oko?
I nawet nie należy do polaka-katolika
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłarapapapam
Łapczuba
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłapczuba
Człabidubajłarapapapam
Panowie, macie taki słowiański sznyt
I Oko to czuje
Bezwzględnie inteligentne
Sukces winszuje
W sprawach jednak dużych
Wciąż widuje was małych
Za nogi myślało mnie złapać
Siedmiu nie zawsze wspaniałych