Gdy szare niebo gromami rozbłyska
A wichry szaleńcze targają chmurami
Gdzie z nieba strugami woda leje się
Wyrażając perunowy gniew
Ja klęcząc wśród Kurhanów prastarych
Z dumą wspominam chwałę tamtych dni
Gdzie wśród dębów posąg święty
W czterech kierunkach mierzył swą krainę
Symbol ten prastary, król przyrody
Teraz utopiony by krzyż truł serca
Stoję wśród Kurhanów zapomnianych
Oddając hołd poległym braciom
Z ziemią zbratan ze świętym trystycznym symbolem na piersi
Jestem by bronić tego co pozostało