Nadchodzą zewsząd,
Biały kołnierz i zagłada stajl.
Różowe strzelby,
I weź im w pizdu jeszcze postaw obiad.
A poczekaj, a do Ciebie oni mówią,
A poczekaj, a uśmiechnij się.
Na pytania udziel odpowiedzi,
A bądź grzeczny, nie mów nigdy "nie".
Może jestem młody, ale wiem to i czuję,
Gdy ktoś mi z uśmiechem obiecuje wolność,
A zakłada mi łańcuchy i mury buduje.
Patrz mi w oczy, kiedy mówię, w co wierzę,
Mam pistolet przy głowie i jeden strzał,
Ten nabój jest dla mnie lub dla Ciebie.
I nagle przykro,
Bo sprzedałeś się za marny hajs.
I raczej maska,
Bo ludziom teraz ciężko spojrzeć w twarz.
A poczekaj, teraz będę mówił ja,
A weź wyczaj wujo dobra rada stajl.
A weź zakmiń taką prostą naukę,
Nie ufaj gnojom z pieniędzmi za sztukę!
Może jestem młody, ale wiem to i czuję,
Gdy ktoś mi z uśmiechem obiecuje wolność,
A zakłada mi łańcuchy i mury buduje.
Patrz mi w oczy, kiedy mówię, w co wierzę,
Mam pistolet przy głowie i jeden strzał,
Ten nabój jest dla mnie lub dla Ciebie.
Sprzedałeś się za bezcen,
Sprzedałeś za monet garść.