[Zwrotka 1: Skor]
To utopia to popierdolone
żrą opiat na obiad i w kopiach ten omen
To men objaw komend myśli objawione
Wypierdol się w moment jak cię wezwie Mahomet
No comment kurwa masz tu reality style
Więc to ćpaj potem sraj tym na ryj im i graj
Bądź katem jak Kain albo bratem jak Abel
In the battle of life nawet miłość jest jadem
Gdy odziana w zdradę bo mąż niema nic na koncie
Idzie z nieznajomym gościem i partyzant na froncie
I ocknie się tu pierdolona w trójkącie
Z jednym chujem w dupie a drugim chujem w mordzie
Wysoki sądzie chyba nikomu nie żal
Tego ze sprawiedliwość czasem sama się wymierza
Ci których przeżarł na wylot ten epilog
Po chwili wydali wyrok za bycie zdzirą
[Refren: Skor]
Spójrz w moje oczy a ujrzysz nienawiść
Spójrz w moje myśli, a znajdziesz jej źródło
Pluję im w mordy bo taki mam nawyk
Gdy widzę jak człowiek staje się kurwą
[Zwrotka 2: Mati]
Tym światem rządzi hajs, wszystko tu jest na sprzedaż
I nie ma przebacz nie ma znaków z nieba
To pandemia mienia, arsenał chemia
Na przemian zmienia, pragnienia ziemian
Pokolenia ogłupiane milionami monet
A oponent to ten który idzie w inną stronę
Masz hajs-higl life, drzwi stoją otworem
How najs high five plis zostań moim ziomem
Mam wypierdolone w taką chorą fikcje pacjent
I system oślepiający naszą cywilizację
Akcje, obligacje, eliminacje [?] zbrodni tej
I żadne pertraktacje nie wchodzą tu w grę
Więc słuchaj mnie uważnie nim pochłonie cię ten burdel
Nim wypchają cię hajsem i postawią jak kukłę
Ty stań przed lustrem weź głęboki wdech
I powiedz jak bardzo skurwisz się by zdobyć to co chcesz?
[Refren: Skor]
Spójrz w moje oczy a ujrzysz nienawiść
Spójrz w moje myśli, a znajdziesz jej źródło
Pluję im w mordy bo taki mam nawyk
Gdy widzę jak człowiek staje się kurwą
[Zwrotka 3: Skor]
Spójrz na ten świat i powiedz mi co jest tu
Kto testuje nas w imię manifestu gestu
Winien protestu nie winny to nie my
Toniemy w tym gównie mówiąc że to nie my
Ofiary hieny sępy na okręgach
Krechy na krechę o ten by nie pamięta
I pęka wstęga szczęka przyjmuje cios
Ktoś przeciął bo przyciął cię za szanse trzecią
I czujesz moc wrzecion jak chwilę szyją czas
I sztylet wbiją raz za cały przećpany hajs
I idziesz kraść bo oprawca czeka już
Nazajutrz paragraf, komenda, o raju
Zdarzenia komentarz nazwiska adresy
Wyzwiska stresy pizgasz cały zeszyt
Aż przeszył cię ten stan świadomości w moment
Wyrok za bycie zdzirą czekał pod domem
[Refren: Skor]
Spójrz w moje oczy a ujrzysz nienawiść
Spójrz w moje myśli, a znajdziesz jej źródło
Pluję im w mordy bo taki mam nawyk
Gdy widzę jak człowiek staje się kurwą