[Hook: BD x2]
Sprawy depresji i żale - to już za mną
Utraty świadomości, ej - to już za mną
Wybuchy radości też - to już za mną
Dawno, to już za mną jest, jest już za mną
[Verse 1: BD]
Nie będę już lekarzem, a mógłbym grzebać im w bebechach
Między szacunkiem a cipą wycinać im przepaść
Mogłem czekać i wierzyć w postać
Mądrej kobiety z tamtych lat bo sam nie jestem prostak
I nie żałuje popalonych mostów żałuje, że nie stali na tych mostach
Trzeba było się rozstać
Dziś mam Cie i Boże chroń
Że nie jesteś jak poprzednie tępe dzidy z Warsaw Shore
Piszczą bramki na lotnisku bo mam żelazny charakter
Dystans do ludzi i dobrą precyzję; Snajper
Bo dobre serca prysły, zdrowe wątroby prysły
Przyjaźnie w cień prysły; Ortega Cartel
Nigdy walka o cudzołożnice
No chyba nie przyszedłem na ten świat po to by przegrywać
Wybacz, nie wystarczy
Mówiłem jak postawisz ścianę między nami to odpryskam się na nią jak Banksy
[Hook: BD x2]
[Verse 2: Buka]
Wtedy krzyczałem tak głośno oni się kładli do łóżka
Dzisiaj dorosłość kładzie palec na usta
I choćbym wcale nie ustał to zostaje ta pustka
Zmarnowani malarze nie odzyskali już płótna
Piją do lustra, choć pokażę ci co to wódka nie miłość
W krainie smutku płynie w łódkach wrażliwość
Po malutku idąc przez podróże zwane życiem
Widząc co raz więcej
Mam co raz mniej złudzeń by za dużo przyrzec wam
8812 walka trwa czy może 398 miałem plan dalej mam
Przyniosę tobie wieści najlepsze
Na części pierwsze rozpieprzę ci glob (Czy to są opowieści?)
Wow! Ile to już lat robię ten rap
Tak, z potrzeby serca a nie pierdolonych prawd
Sprawdź, smak chwile, które zostawiam na beat'cie
12 albumów, 25 lat kaman
[Hook: BD x2]
[Verse 3: Eps]
Tęsknimy za ludźmi, za którymi nie powinniśmy
Kochamy choć tylko z nazwy oni właśnie są nam bliscy
Związek, bliski zawał znów się kłóciliśmy
Kiepski kawał, te obietnice, których nie wypełniliśmy
Nie chce już patrzeć nawet w twoje błękitne oczy
Ty przez humor nie chcesz dać mi jednej bez stresu nocy
Ja unoszę się dumą na klatę biorę twoje kłopoty
Trzaśniesz drzwiami później dzwonisz
Z płaczem chcesz poczuć mój dotyk
Hej, nie sądzisz, to nienormalne jest
Gdzieś błądzisz robisz mi jakiś pieprzony - wniosko test
Twoja matka mnie nienawidzi koleżanki też
Mam ochotę sobie kurwa mać palnąć
Teraz mijam cię aleja maltańskiej starówki
Poznałem cię po tym bo masz ode mnie biodrówki
Nawet bez spojrzeń tak wiem syndrom ludzki
[Scratch: DJ Długi]
[Verse 4: Skor]
Nie mów mi powiedź tym skurwysynom
Co ogień we mnie chcieli gasić benzynom
Czym dziś żyją, struktury betonu
I dlaczego niektórym nie da się pomóc
Tony domów o tym pisali tu meritum
Kurwa płyty z granitu, bieg po tytuł
Show - po rozgłos
Historie pisze się krwią nie forsą
Dorosłość, parę siwych i kaszel
Olane prace, dwudniowe kace
I czasem tracę rachubę i sens
Lecz gdy patrzę wstecz to wiem dokąd biec
Za mną gniew już nie mam żalu
Mam obojętność i środkowy paluch
I paru ludzi z którymi gram to
Prosto w światło bo ciemność już za mną
[Hook: BD x2]