[Zoe] Ref: Szkoda mi czasu na nerwy i łzy Na smutek i gniew, szkoda mi dni Nie chcę pamiętać tych kłótni i win O tym co złe, zapomnieć chcę dziś [Verse 1: Łozo aka Pitahaya] Wczoraj było wczoraj, chyba już pora się obudzić Jak można nienawidzieć ludzi, gniew w sobie dusić? Na przepraszam głusi i ślepi na zmiany Trzymamy się ramy, którą zbudował czarny piar W czynach widać monochormię Subiektywna wina spływa potokiem wspomnień Linia życia się kurczy, ludzi dusi nienawiść Stare rany bolą lecz nie mogą nas zabić Oni, wyalienowali się słowami gdzieś gdzie Relacje mają status "Pierdol się" Te animozje są motorem dając siłę I wzorem projektu na perpetuum mobile Wilczy bilet co chwilę świeci w dłoni Monitorując nasz prywatny bieg historii To nasz motyw przewodni; głodni rozczarowań
Nienawidzimy ludzi aby móc ich pokochać, ale.. [Zoe] Ref: [Verse 2: Łozo aka Pitahaya] Świat zatruwa nam uczucia, po ludziach widać gniew Skłóca nas sekunda, jednoczy tylko śmieć Każdy ma ten sen gdy sumienie się odzywa I wpływa na dzień rzucając cień na przyjaźń Chyba każdy z nas choć raz grał skurwiela Wypluwając jad, czuł jak rośnie adrena Ta kręta ścieżka od dziecka rządzi światem Wybiela nas a reszta to h*mo sacer, zatem Idę po zgliszczach, po mostach spalonych By pisać na murach "Czcijmy antagonizm" My, żądni krwi jak ustasze mamy nasze ale Dzień za dniem nakręcamy tę spirale Nawet nie pamiętamy skąd żale bo geneza Nie obchodzi nas wcale gdy psy chcemy wieszać Żale już tak stare jak węgiel a żyją I po co? Życie ucieka nam za szybą [Zoe] Ref: