Ile mamy lat by nie myśleć o przyszłości? I cały swój cenny czas poświęcać teraźniejszości?
Cóż na tym polega nasza podróż ziomek, wciąż czekamy na pociąg na opuszczonym peronie
żyć pełnią życia? Dla mnie to nie żaden problem, ale wciąż boję się o to, co mnie może spotkać potem
Każdy szept, oddech, spojrzenie, życia iskra, wciąż szukam tych kolorów, czując się jak daltonista
Ej, niektórzy widzą je w odcieniach sepii, czasem ślepo wierząc w to, że ich los się w końcu zmieni
Innym zaś się wydaje jakby świat był cały w łaty w odcieniach czerni i bieli #monochromatyzm
Jesteśmy tacy sami, dusza, mięśnie, skóra, kości i mimo tego między nami wciąż powstają nierówności
Czasem, gdy mnie coś dręczy a w głowie stalowe kraty. Myśląc pozytywnie przed oczami mam negatyw
I nawet, gdy ze mną kiepsko nie próbuj mnie rozweselać, niektórzy ludzie przecież świat poznają w pikselach
I barwy zapisane w 32 – bitach, ja lecę pod ten jeden, na razie tyle mi styka
Więc weźmy kredki, nie przestawajmy malować. Kolory zanikają ziom, musimy je ratować
Zacznijmy w końcu działać, nie pozwólmy się wyręczać, może pod koniec tej burzy, powstanie tęcza
Będę szukać tych kolorów, których czasem mi brakuje, i nawet, gdy tutaj jestem to wciąż ich poszukuję
Nie chcę myśleć o dniu, w którym nadjedzie koniec, a ja wciąż będę czekał na opuszczonym peronie
Nie możesz pretensji do kogoś, kto odejdzie, bo może w innym miejscu odnajdzie swoje szczęście
I choć pewnie wiele lat jeszcze z wami tu przejdę, prędzej czy później ja również odejdę
I znów to samo, od 98 co rano, budzę się i myślę, co mi to życie dało
I co może mi dać, przecież jeszcze się nie kończy, zobacz ziom, jak teraz wszystko pięknie się łączy
Lecz gdy wszystko się łączy, czasem wystarczy jedna blizna, aby rozczepić te elementy jak światło przez pryzmat
Na kolory tęczy i niech cię to już nie dręczy to tylko to co myślę, choć może bardziej to uściślę
Dla mnie nie ma zła ani dobra, rozumiesz ziomek? wystarczy tylko znaleźć ten jedyny złoty środek
Może to pomoże, i wszystko ci uprości lecz musisz go dopasować do swej osobowości
A co Jak źle trafisz? może ci drugą szansę dają, lecz nie wszyscy kurwa taką drugą szansę dostają
Ja? Mam swe teorie które snuje i snuje, a cały świat? Coraz bardziej mnie prowokuje
Jak nie umiem pomóc sobie staram się pomagać innym, i wkurwia mnie kiedy najbardziej ucierpi niewinny
A w kwestii boga? Nie mam nic do dodania, choć może on jest odpowiedzią na te wszystkie pytania
My? Balansujemy na krawędzi, wybieramy między tym co dobre a co nas kręci
Mnie kręci muzyka, to chyba nic złego brat. Teraz potrzymaj mi majka, lecę kolorować świat
Będę szukać tych kolorów, których czasem mi brakuje, i nawet, gdy tutaj jestem to wciąż ich poszukuję
Nie chcę myśleć o dniu, w którym nadjedzie koniec, a ja wciąż będę czekał na opuszczonym peronie
Nie możesz pretensji do kogoś, kto odejdzie, bo może w innym miejscu odnajdzie swoje szczęście
I choć pewnie wiele lat jeszcze z wami tu przejdę, prędzej czy później ja również odejdę