[Zwrotka 1: Bonus RPK]
Patologia jest to naturalny syndrom
Chcesz być bliżej Boga wjedź na dychę windą
Niektórzy tutaj myślą samobójczą myślą
I myślą, że jak skoczą to z problemów wyjdą
Przykładów było sto a może dwieście na każdej
Dzielnicy w twoim czy moim mieście
Podejście różnych ludzi do różnych spraw
Bądź lepszy dumny z siebie nie oczekuj braw
Duży hajs dobry traf jeszcze większy fart
życie to krupier nie przewidzisz jego kart
Szybki sos da ci start jaki nie da ci harówa
Od rana do wieczora i za to marna stówa
Dlatego większość tu robi coś na lewo
I za czasem rośnie drzewo, ogniwo
Przestępczości każdy chce zarobić ilości
Coraz większe więc tak samo jak ty
I ja za hajsem węszę
[Refren: Marta]
Tak już jest ,życie wciąż przed nami stres
I ty dobrze o tym wiesz
Tak już jest, i nie zmienisz tego nawet jeśli chcesz
Tak już jest, życie wciąż przed nami stres
I ty dobrze o tym wiesz
Tak już jest po prostu tak już jest
[Zwrotka 2: Dudek RPK]
Życie jest to obraz naturalny
Widziany z wewnątrz zazwyczaj kolor czarny
Rozpoznawalny dla tych którzy coś przeżyli
Nadmiar realny nie do zapomnienia chwili
Czyli tak już jest i nic tego nie zmieni
Mało jest ludzi, którzy chcieli to docenić
Żyli uświadomieni, krąg przyjaciół przeogromny
Odeszli w osamotnieni niczym człowiek bezdomny
Zwolnij otwórz oczy na świat wiele masz do zapłaty
życie jak milion rat wiele dat nie do ominięcia nie do
Przejścia dobrze to znasz szukasz ukrytego wejścia
Tak już jest domyślam się, że wiesz o tym życie jest
Zmienne : raz upadki a raz wzloty
Kłopoty które czasem mogą uświadomić
że tak już jest że żyjesz w ciągłej pogoni
[Zwrotka 3: Siwers]
Obłożony podatkami każdy szuka patentów
W krajach chachmęntów nie obejdzie się bez nerwów
Na to, na to nie pomogą rady terapeutów
Jak napełnić kiesę i nie stracić zębów
Bez happy endu paru już odpadło
Bezduszni biurokraci zaserwują tobie bagno
Mówię o tym na głos, społeczne anomalia
Za winklem czyha zło obserwuje cię jak tajniak
Powszedniego chleba pajda, musisz to sprawić
Jeśli kogoś kochasz, jutro czujesz nienawiść
Możesz dać życie wariat możesz też zabić
To najgorszy wariant tego nie da się naprawić
Te słowa kładę na bit to odczuwam ulgę
Coś jak nawyk Siwers, prawdy szmugler
Ja króluje z Warszawy sercem będę tudzież
Zostaną po mnie ślady nawet jak stąd pójdę
[Refren: Marta x2] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]