[Intro]
Eliminatejp, DJ Tuniziano
Tede, Sir Mich
[Verse 1: Tede]
Miało nas nie być tu jednak, nie zaśniemy już
Bez nas cóż, to jest jedna wielka kurewska poezja, upss…
Wczoraj nad Polską był znów deszczowy pejzaż
I z nut deszczowych beat kapał w ich tekstach; Ekspresja
Jest presja w rapie trochę być beksa dziś
W sekwencjach wpierdalać jeszcze ekstra kit
Kolejny zestaw, wiesz extra kit
Jest taki, jest takich… nie da się nie znać ich
Miało nas nie być tu, z nut miał kapać smut znów
Tanie prawdy, trueschool, tamtych pranie mózgu
Ofiarę dla mnie złóż tu, ofiarę dla mnie w kruszcu
Ofiarowanie bóstwu, leż mi u stóp
Siema, zmieniam ustrój
[Hook: cuts by Dj Tuniziano]
Mam ten flow co urywa głowy
Lubisz lubisz to coś coś
Czegoś brak ci co?
Chociaż lat nam przybywa nowych
Lubisz lubisz to coś coś x2
[Verse 2: Tede]
Szwagry zmiana
Zamiast rap gry dinozaurów, "23" razy bardziej wolę słuchać nowej Miley Cyrus
J's on my feet, Jaca na feat, często z miejsca mówią mi pożeracz płyt; Alarm
Teraz zapierdalam i falami falami falami odpierdala mi
Mity obalam im; "Prawda czy fałsz"
Bo miałem trip tam gdzie Obama i Mickey Mouse
O co kaman mi? Stawiam horoskop:
Następny rok też jest mój, pozdrawiam; #kurt_rolson
Idę na ilość stylu, stawiam na hurt mocno
A ty się w chuj goń stąd; #kurt_rolson
[Hook: cuts by Dj Tuniziano]
[Verse 3: Tede]
Kiedy wchodzę na imprezę, wtedy widzisz, kto ma rapgrę
Jakbyś w TV oglądał western; "Rio Grande"
Do saloonu wchodzę krzesłem, szczęki ryją w bandę
Jestem kierownikiem tej produkcji ziomuś; #Janek_Hochwander
Kiedy wchodzę na imprezkę, wtedy wiesz, że wchodzę ja
Wiesz, że wchodzę, ja, gorące ja
Zespawałem koniec z końcem, to bolące tak
To bolące tak, bolące tak
Znowu w drodze do szczytu
Weź obrońcę, ja tytuł
Mam konceptu typu: wykończę typów, zrobię pogrzeb
Zeszytów syfu usypuj stos
Szykuj się na sztos
Mnie masz dość?
Jak mniemam mnie nie masz dość