[Zwrotka 1: Żółf]
Wiem co mówię. Ty, trzeźwy nie jestem
W kit lecę, słuchaj słów, nie patrz mi na ręce
Znów łapię majka, będzie grubo, zrób mi przestrzeń
Boss jak Hugo, tłusty bit, gruby wers - masz tu go
Co się szczerzysz jak Miecugow? Dawaj
Mocno napierdalam też bez majka - do beatboxu
Kiedy zaczynałem Ty rzucałeś na plecy pawie ojcu
Więc nie mów mi co mówić mam, bo to wiem - propsuj
Oddzielam mężczyzn od chłopców, biorę [?]
Zapierdalam tak od lat, a wy chcecie iść na skróty
No to idź, wydaj kicz, Sponcz, b**h, Szmyga, PiKej
My robimy swój syf - wbijamy do was na dzielnice
Znamy te ulice, zapach. Zwycięstw i porażek smak
Zawsze z podniesioną głową, nie liczymy tu na fart
(Który to już numer?) Nie wiem, kurwa, sprawdź
I pompa. Ty, valium by nie mogli inni spać
[Scratch: DJ Slime]
[Zwrotka 2: Siódmy]
Zastanawiam się dwa razy zanim nacisnę spust
Więc luz, bo nie ściemniam ludziom tak jak [?]
Przestań myśleć, że się pogubię
Bo to o czym zawsze mówię jest pewne jak Jagiełło na stówie
I choć nie mam miliona wyświetleń na youtubie
To nie raz na koncertach zawrzało w niejednym klubie
Bo mówiłem co chcę, a nie to co inni chcą
Więc wskaż gdzie teraz ci wszyscy winni są, co?
Próbowali od lat podważyć moje zdanie, zrozum
że i tak nic nie da Twoje działanie, bo
Mówię co myślę, jestem tego świadom
Nie jestem typem ludzi co innym w dupę włażą
A czasem to w głowie się nie mieści
Jakie to mają opowieści dziwnej treści
To oni wszystko zrobią by komuś się przypodobać
Nie przemyślą nic i rzucają na wiatr swe słowa
Słodko w gębie, gorzko w gardle. Tak nagle
Potrafią zatuszować każdą prawdę, ja to ogarnę
Bo dobrze wiem jaki mają w tym interes
A niezależnie od pogody mam ich jak [?]
I gdy już chociaż łapiesz za ster, ej
Pamiętaj, że od zawsze gram fair-play
Więc już odpierdol się od moich rapów
Idź się pakuj, szukaj gdzie indziej naiwniaków, cwaniaku. Ej!
[Scratch: DJ Slime]
[Zwrotka 3: Ekonom]
Te słowa mi nie mówią nic
O czym Ty rapujesz? Że będziesz znany?
Chyba za dużo planujesz jak plujesz w pończochę mamy
Życiową prawdę mi niesiesz
I nie, że chcesz, bo mądrze nie chcesz
Ale kit, najważniejsze jest że sobą ciągle jesteś
Ty masz swój dobry styl, ja wiem co mówię
Napisz na mnie jakiś diss, wystaw mnie na próbę
Nie pomoże jednak klika, ilość odsłon na youtubie
Moje słowa są tak ciężkie, że wiesza mi się [?]
Wiem co mówię. Przez to że wiem co mówię
Sens to ma. Często jest częścią tego co lubię
Piszę gęsto, później to prezentuję w klubie
A Ty znów uwierz w to co Ci serwuje głupia większość
Co? Mówię coś nie tak? Jakaś niezręczność?
Ja to gruba krecha, którą oddzielam przeciętność
I wiesz, popchną mnie nie tak
Lecz takim jak Ty proponuję sprachać
Tylko z zamkniętą gębą
[Scratch: DJ Slime]