Siedzę w garażu i zamiast sprzątać nasłuchuję jak pada deszcz
Właśnie przed chwilą przyszło mi do głowy, że chyba nie ma nic
Okrutniejszego od tej codziennej monotonii, od świadomości, że
Przez wiele długich dni nic się zupełnie nie zmieni i nie wydarzy
Czas! Niewzruszony, obojętny czas!
Nie da się go ani zatrzymać ani przyspieszyć
Musimy cierpliwie trwać - sekunda po sekundzie, rok po roku
Niczym Syzyf wtaczamy swój wielki kamień pod niedosiężną górę
Wierszu mój! Jesteś przebłyskiem słońca na zachmurzonym niebie!
Jak morza jasny szafirowy blask
Na zawsze skryty w głębi oczu Twych
Jak poziomkowy nieco senny las
Nucący smętnie pośród nocy złych
Śnij już nie płynie czas
Minął mroczny sen, rozwiał czarny cień
Śnij purpurowy brzask
Nowy płomień w nas, przebudzony głaz