[Zwrotka 1: TMK aka Piekielny]
Czemu patrzysz na mnie jakbym był kimś gorszym?
Mówiłem że ogarnę, ale chyba czas się kończy
Czas wyłączyć wszelki strach, podbić wielki świat
Odbić się od butelki dna
Bym nie był sam, zbyt długo byłem
Dziś chciałbym być znowu tam, mieć tamtą siłę
Już nie pamiętać tego, co wtedy czułem
Nosić cię na rękach, przecież na to zasługujesz
Muszę mieć dłużej siłę i czas dla Ciebie
Ciągłe podróże z Głogowa do 71..
Z sentymentem, choć czasem to zmora
Siema Werter, znowu pijemy za wczoraj
Kiepski ze mnie maratończyk
Na dłuższą metę pewnie kiepsko bym skończył
Wyrzuty mnie zabiły, nie jestem przykładem
Potrzebuję tylko siły, żeby dać sobie radę
[Refren: Dominika Sroczyńska]
I żaden, nawet największy ból
Nie jest w stanie mnie zabić dziś
Możesz na rany mi posypać sól
Ale poddają się tylko słabi
Wstyd mi gdy patrzę w przeszłość dziś
Coś pękło, nie wiem nawet dokąd iść
I chyba w nas już uczuć nie ma
Ucieka czas, więc nie myśl o problemach..
[Zwrotka 2: TMK aka Piekielny]
Coś pęka, skąd ta krew na rękach?
Udręka? Poznałem śmierć pamiętasz?
Mówiła mi, że nie ma się czego bać
I kazała iść w inną stronę, kurwa mać
Wciąż mam doła, wódki nalej
I nie wiem kiedy zdołam podnieść głowę i iść dalej
Siedzę przed kompem i myślę, że mam zawał
że to ostatni oddech choć za oknem karnawał
A podobno nic mnie nie zabije
Drogę prostą masz to się nie wyjeb
Wiem, że pewnie zawiodłem kilku z was tu
Jestem smutny, lecz nie sprawdzaj mi nadgarstków
Mogę pisać wersy które płaczą za mnie
I nie skumasz ile one znaczą dla mnie
Stary ja, nowy ja, co za bezsens
W sobie mam więcej zła niż wcześniej
[Refren: Dominika Sroczyńska]
[Zwrotka 3: Shot]
Prawdopodobnie nie chodzi mi tu o mięśnie
Prawdopodobnie, bo to nie do końca pewne..
Takie czasy są, taka era
Możesz utrzymać kobietę, albo przyjść i jej zajebać w pysk
Zrobisz co uważasz
Ale to na decyzjach życie nas wypierdala
Na japę, na plecy, na chuj się patrzysz na nią?
Panowie są tacy twardzi, bolało?
Skóra czerwieni się sama, debilu
Na jej twarzy, a powinna na twojej - od wstydu
I najchętniej obiłbym głowę o schody
Skurwysynom, co mają jaja dla ozdoby
Chyba, przecież i tak Ci nie odda
Jest słaba, przestraszona i nie wie, że od lat
Przeżywając koszmar i cierpiąc jak nie wiem
Jest dużo silniejsza od Ciebie..
[Refren: Dominika Sroczyńska]
[Zwrotka 4: Rover]
Czy jest mi wstyd, jak kobietom z którymi spałem?
Teraz, zanim to zrobię, puszczę im ten kawałek
Oszczędzę łez, prosiłem - nie dotykaj kalek
Bo z bólu, gdy odejdę, trafisz do domu bez klamek
Bądź silna, świat pełen jest zalet
Mówi ten, co stracił wiarę, położył chuj na damę
Sprawił, że jesteś taka sama jak reszta
Piękna, gdy obok Ciebie jest bestia
Daj mi siłę, pozwól w nas uwierzyć
Dotknij dłonią ust obrzeży
Powiedz proszę, że demony można pokonać
I, że w rapie nie trzeba być kurwą na salonach
Ziom nie mam ciuchów od sponsora
Propsów na forach, nie słychać o mnie w domach
Co mam? coś ala wewnętrzną siłę
Bo potrafię Ci pokazać to czym na prawdę żyję!
[Refren: Dominika Sroczyńska]