[Zwrotka 1: Koni]
Chociaż sumienie brudne, to nie szukam alibi
A całe moje życie wytłoczone na tym CD
Nie usłyszysz tego w radiu i nie zobaczysz w TV
Ale możesz się zdziwić, jak bogate mamy CV
Z natury hałaśliwi, tej, chyba już wiesz, że
Nasze autobiografie pisane ulicznym wierszem
Po pierwsze i najważniejsze - jestem prawdziwy dla gry
Bo to scenariusz jeden jest możliwy
Jak PDG Rapertuar w "Wersja kla**ik" zapisuję
Swój memuar prawdą, nie fantasy
Rap to nasz azyl, podnieście w górę rogi
My jedziemy jak ambulans, a ty wypierdalaj z drogi
To uliczne hity, klasyczne jak Bentley
Byłem i będę dla swoich zawsze fair play
Nie jeden hejter sapie jak Lord Vader
Bo prawda boli, jakby wsadził dydka w blender
[Refren: Koni x2]
Znowu "Wersja kla**ik", bon appétit
Gładko wchodzimy w bit, bo mamy do tego dryg
Powstaje hit, będziemy robić tak do śmierci
Kolejne wersy zapisane w pamiętnik
[Zwrotka 2: Shellerini]
To słowa co tną i mielą, wjeżdżam z bajerą, halo!
Skurwielom wciąż mało, przeprowadzam nalot
Tu gdzie lepsze siano zdradza prawdziwą tożsamość
A mej zawiłej gadki nie skuma żaden gamoń
W oczach amok, na dupie baggy, a nie spandex
Cziluję przy reggae, jak waszyngtoński snajper
Pierdolę branżę, plebiscyty i rankingi
Jestem tu gdzie wóda i potagowane cycki
Idę w rytm tych bębnów, ciężkich bębnów
0-6-1, nasze jak zwykle na wierzchu
Mam 16 wersów, w mych uszach bębni boom bap
Talenty są wśród nas, my to typy w wielkich lumpach
Nasze płyty na półkach, na taktach nasze myśli
Idziemy pośród obcych, tak jak porucznik Ripley
Dla ukochanych fyrtli, zawsze bliżej serca
Zapisujemy stronę w pamiętniku szaleńca
[Refren]
[Zwrotka 3: Słoń]
Jak Anybody k**a, mam sk**a, rymem zabijam, ziom
Nie chodzę w ciuchach Billabong, wbijam w to
Więc nie otwieraj ryja, bo serio - jesteś tak cienki, że
Wpasujesz się idealnie w mundurowy błękit
Miasto tętni, jak w przeddzień końca świata
I choć nie jestem spawaczem, to przypuszczam nagły atak
Wiesz kto gada? Moje bragga łamie ci kark
Bierzemy budynki z bara, żywy taran, jak Hulk
Mój majk, to katana. Tnę, jak pierdolony Shinigami
A na backstage'u znajdziesz swojej świni stanik
Mam chore rymy, czaisz? Tu każdy z nas jest sobą
Mam piórko, kajecik i monopolowy obok
Solo Koni, zapiski z szaleńczych kronik
To jest klasyk, jak Noreaga, jak Sega Sonic
I nie ma, że boli synu. Więc zacznij bujać karkiem
Wybijamy twoim łbem rytm o parkiet
[Refren] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]