[Zwrotka 1: Słoń]
To ten chory styl, jestem jak Michael Myers
Toczę walkę w świecie, gdzie nic normalne nie jest
Jebać policyjny rejestr, nazwiska wpisane w aktach
Tu ludzie jak zwierzęta są pozamykani w klatkach
Krwawa jatka, mikrofon płonie jak Bagdad
Życiowe bagna, historie oparte na faktach
Jak Duck Down (chłopaku), ja cały czas rap gram
Nosząc muzykę w sercu, tak jakby to była matka
To ten życiowy temat, którego nie przemilczę
To dla tych których już nie ma, wiec pozdro Wilczek
Jak Daz Dillinger, jak X-Raided z Brotha Lynch'em
Kiedy w bit wejdę, stopią ci się w audio czincze
Trzymaj gardę, bo nikt się z tobą nie będzie pieścić
Jak Clive Barker życie pisze chore opowieści
Wierz mi w tym co robimy, jesteśmy nieźli
Puszczamy rap w miasto które nigdy nie śpi
[Zwrotka 2: Shellerini]
Tu typy praktykują przemyt, żyją na kredyt
I tak naprawdę trudno zczaić kto jest swój, a kto jest lewy
Niewielu szczerych spotkasz na tej samej ścieżce
Polegać na sobie od zawsze było najbezpieczniej
Los depcze szczęście, szepcze do ucha - weź mnie
Żyjemy grzesznie, wiesz że kłamać nauczyliśmy się bardzo wcześnie
To zło konieczne, to życie w mieście
Skurwysyny mają nas w teczce
Popijam Leszkiem, na fytrtlu wreszcie [?]
A całe moje życie to kolejny zapisany kajet
To znów nadaje radiostacja z szarej strefy
Tu gdzie na hasło areszt śledczy, niejednego ciary przeszły
Tu albo opuszczasz ten syf i tęsknisz
Albo zostajesz i kręcisz by dorobić do pensji
Jebać werdykt, tanie gierki i każdy kiepski układ
Na całe szczęście mam swój klik jak ma go budka, salut man
P.D.G., W.S.R.H., yo, P.W.S. - po ostatni dzień ze swoją zgrają
[Zwrotka 3: Słoń, Shellerini]
To dla naszych ludzi którym pozostaniemy wierni
Pomimo, że system widzi naszą przyszłość w czerni
Kajdany zerwij, tu drogi pełne cierni
A rap który słyszysz to nasz nieśmiertelnik
Chłopaku biegnij, niech pozostanie z tyłu trauma
Niech pierwsze uderzenie werbla wypierdoli szyby z auta
Bowdown robimy to jak WC
Walczymy o to by rodzimy rap nie zszedł na psy
To jest w nas, więc chłopaku bas podbij
Flow tak ciężki, że pęka chodnik pod nim
Dla systemu niewygodni, front polski zachodni
Tu dostaniesz wyrok mimo nieudowodnionej zbrodni [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]