Chcę to nagrać, posłać wersy za mury miasta Tutaj życie każdego przerasta, ale to standard Mam tu grać rap - mówią, sami się w melanżu gubią I chyba mylą tu wiarę z wódą Sam nieraz lubię polecieć na grubo Dobry i zły, taki już jest mój urok Nasze podziemie jest w cenie, ta To od węgla i tego, że mam Miasto na barkach, Bytom to świat W którym człowiek upada jak ja Dna każdy tu sięga, ale nikt nie wymięka
Jedni kradną, drudzy piją żal parzy w serca, nie zniknie spektakl Martwi patrzą jak żywi giną My w pierwszych rzędach, to miejscówki Jak na osiedlach, ja i paru kumpli Nie płacę ze stówki, ale miedzią szeleszczę Bez pokazówki - jestem wieszczem Prywatnie, bo na Polibudę pędzę Uczeń teorii, wolę praktykę wersem Czy to ma sens, ej? nie mów mi sensei Jestem SHAG, to moje właściwe miejsce