[Zwrotka 1: Sentino]
W krainie czarów dużo świateł świeci
Jackpot nakas w [?], na rulecie grają cały czas sąsiedzi
Siedemnastka, czy cztery, sześć, dwadzieścia siedem?
On ma wygrać tu kurwa, on jest raperem
Black Jack dwadzieścia jeden, asy w rękawie
Stary facet zamawia w kasynie kawę
Bo za friko, dziwko, wódka z colą, pij to
Sztuczny uśmiech, głupie gadki z kierowniczką
Zmiana krupiera, a Stasiek zrobił zakaz
Bo znowu wypożyczył kasę od lichwiarza
Najpierw brał po pięćset, dziesięć procent dziennie
Było do spłacenia, zrobić jednym ciosem więcej
Taki był plan, ale nie wyszedł
Bo Stasiek nie wyszedł, a samochód pod zastaw wziął Zbyszek
Stary taksówka, rozdawał po stówkach
Wciąż mu pęka portfel, a kelnerce pęka suknia, kurwo!
[Refren: Sentino]
Koło się kręci, mam tysiąc myśli w głowie
Odkuje tysiąc, już wiem co z tym zrobię
Koniec zakładów, zero Spiel do maksimum
A kulka wpada na piątkę, aż mi brak słów
Idę na karty, obstawiam na trzech boksach
Tu stówka minimum, wiem, ja was chce ograć
Dwa koła poszły lekką ręką, a moje się już trzęsą (nerwy)
Nie jeden typek wchodził tutaj z pensją
[Zwrotka 2: Sentino]
W krainie czarów nie ma cudów, małolacie
Nie wielu przyszło przegrać, a dużo chciało kasy
Zapłacić za mieszkanie, za żarcie, wesele po narcie
Naćpani tak jest zawsze, lecz na wiele nie starczy
Nawet jak wygrasz, to przegrasz następnym razem
Emeryt se na karcie pisze, ma piękny patent
Oblicza algorytmy, a nie rozumie
Że numer, który tu wpadnie się zakładem kieruje
"Tróje" mówi wujek i obstawia też dwóje z boku
Bo się wkurwi, jak nie nagra tu grubych sosów
Młody gościu chciał tu ludziom sprzedać iPhone
Wrócił se po bańce, wyrzucił się przez balkon
Alkohol i kiepy, to moje towarzysze
Jak wyjdę stąd dziany, powiem Twojej "Pokaż cyce!"
Jak wyjdę spłukany, do nocnego i gitara
Spadnij z pośród chmur, do melodii gada
[Refren: Sentino](x2) [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]