Złote łańcuchy wiszą jak brzuchy
I finał, jadę po ciuchy i buty
Gumkami spinam pieniądze do kupy
Mam sportowe szaty
To moje talizmany i moje emblematy
Pierdole cię szybko jak Kawasaki
Jesteś podróbą jak twoje zegarki
Z kondolencjami jadą do twojej matki
To jest twój koniec
Śmierdzisz jak wiejskie party
I wódka i kurwy co we łbie mają flaki
Z mordy im śmierdzi chujem to nie są tictaci
Moje życie jest dla nich jak Matrix
Przegrałeś kurwa jak w karty
Wiedziałem że kiedyś za to zapłacisz
Karma wróciła
I teraz pcha się na afisz
Znam sekret, wiedziałem że kiedyś za to bekniesz
Został ci tylko kibel i tam se szczura jebniesz
Zobacz jak sunę a ty zakładasz w portki koszule
Twoja dupa jest szmulem
Mówią o niej w mieście kiedyś byłeś tu królem
Teraz jesteś tu chujem
Teraz rozumiesz
Nic już nie wyczarujesz
Znam sekret, wiedziałem że kiedyś za to bekniesz
Chciałeś być przekręt
Ruchałeś kolegom żony na backstage
Ćpałeś na backstage
Kupili już pejcz więc
Szykuj się kurwa na penge
Kiedyś podawałeś teraz wsadzą ci w gębe
Znam sekret, wisisz kurwa mi jak lichwiarzom siekę
Szanuj kolegę
Bo będzie gorąco jak w piekle
Straciłeś wszystko masz pustą skarpetę
Miałeś towar masz fetę
Mefedron cię wjebał na metę
Kiedyś byłeś tu szefem
Znam sekret,szanuj ludzi jak szanujesz siebie
Bo karma wróci...
Znam sekret,szanuj ludzi jak szanujesz siebie
Bo karma wróci i zobaczysz jak cię wyjebie
Znam sekret,szanuj ludzi jak szanujesz siebie
Bo karma wróci...
Znam sekret,szanuj ludzi jak szanujesz siebie
Bo karma wróci i zobaczysz jak cię wyjebie