Ludzie mnie nie lubią bo się wożę, boże to straszne
Może powinienem mieć pokory trochę? lokalny hustler
Bo to takie fajne kiedy sunę miastem i widzę ich twarze z wyrazem wkurwienia
Bo jednym kawałkiem wkurwiłem ich tak, że mnie nie znosi mnie teraz większość podziemia
Trochę beka ale mam satysfakcje
Czekaj, czekaj, chce widzieć ich miny kiedy hajsy zgarnę
To nie będzie łatwe, ale mnie to jebie, bo mam motywacje, by wkurwić podziemie
Wziąć wszystko dla siebie, im nic nie zostawić, też by tak zrobili lecz brak im odwagi
Co poradzić, na grubo się wożę no bo jestem gruby
Mam piękne dziewczyny nie muszę wyrywać na nagrywkę w studiu i zniżkę na ciuchy
I chcę kiedyś kupić za pieniądze z rapu sobie złoty kajdan
I z dumą go nosić niech kują ich w oczy banknoty, blask floty, tak jak kole prawda
Ref:
Oni nie lubią nas, bo chcemy ten hajs
Fresh Mind Entertainment
Dotykamy Gwiazd, kradniemy im blask
By mieć jak najwięcej
Pytają mnie czy wciąż to kocham, czy chce już tylko tych dziwek i forsę
Jakbym chciał mieć tylko te dwie rzeczy poszedłbym na siłkę i został alfonsem
Dziwki mam co koncert, koncerty gram rzadko i nie wiem już kto tu jest czyją zabawką
Być mną to jest hardkor, choć w sumie to lubię, bo gdy idę w miasto to znają mnie ludzie
Jestem chujem, więc chuj im w dupę
Bo lepszy się czuję i patrzą się z bólem bo umiem grać rap i tytułuje się królem
A ich nie zna nikt i nie znaczą nic i też chcą tu być bezskutecznie
Więc niech zamkną pysk, jak Regaldo i Przyjaciele dziś też zrobię selekcję
Mam hejterów więcej niż cały mainstream, nie muszę nagrywać o nich wcale
A ci których prawie nie dotknął hejting, znów piszą jak bardzo mają wyjebane
I kto tu kłamie? co? kto tu kłamie?
Pospinane truskule, będę się woził dalej