[Zwrotka 1]
Nadal przekonany
że to było darem, czymś cudownym dla mnie
A rozstanie to najlepsze co Ci mogłem dać
Zepsułem jedno z najważniejszych spraw
Dziś to robię doskonale
Już każdego dnia, na pamięć znam odpowiedź na pytanie
A odpowiada mi już tylko czas
Za parę lat zapomnę twoją twarz
I tego boję się najbardziej ja
Ten moment, że Ty może będziesz tam
Po drugiej stronie zamiast tu gdzie ja
Miałaś charakter, pewnie kogoś masz
Szlachetne dłonie potrzebują tła
Piąta nad ranem mówi "pora spać"
Umarłem na uczucia, szkoda dnia
[Refren]
A teraz mogę zagrać wam do tańca
Już teraz mogę zagrać wam do tańca
A teraz mogę zagrać wam do tańca
[Zwrotka 2]
Dotarłem do etapu, nie poruszy mnie już płacz
Musisz no to płać, w głuszy wschodzi mgła
I mówi się, że to mój czas
Kiedy się uwolnię z pierdolonych ran
Proponujesz kokę, słaby lekarz, fakt
Dokąd pójść panie Johnnie Walker, tam?
Im jest gorzej tym mam więcej braw
Raczej o tym Ci już nie opowiem sam
To mi dało moce, nie ponoszę strat
Nie zależy mi, nie chcę powietrza
Dzisiaj śmieję się jak Joker w twarz
Zbudowałem sobie domek z nie odkrytych kart
Obojętne to jest losie co tam masz
[Bridge]
Odpływa krew w zagryzionych wargach
Przy stole diabła mówię "sprawdzam"
I nucę "Boże, obyś zagrał mi do tańca"
[Refren]
Już teraz mogę zagrać wam do tańca
A teraz mogę zagrać wam do tańca [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]