[Refren: Sage](x2)
Pa pa, pa pa, mówię dziwkom: "pa pa"
Pa pa, pa pa, mówię dziwkom: "pa pa"
Pa pa, pa pa, mówię dziwkom: "pa pa"
I kurwa krótko japa
[Zwrotka 1: Sage]
Sentino, Sentino jesteś taki charakterny
A szlochałeś ze trzy razy na wizycie u Spółdzielni
Jesteś smętny, sztuczny, mdły i chujowy
Straszysz mnie, żebym miał lepiej oczy wokół głowy?
Taki jesteś honorowy? Pff, kurwa brechtam
Chcesz mnie zajść od tyłu, czy zrobi to twój koleżka?
Taka twoja samurajska ścieżka na cwaniaka
A jak piesek warknął to dałeś drapaka
To żeś znowu płakał kurwa, jak panienka
Zamiast tych różowych rurek pasowałaby sukienka
Niby teraz nie wymiękasz, jesteś OG Gangsta
A jak zdjęli Ci zegarek, to żeś kurwa spękał
Teraz jeszcze stękasz i wszystkiego się wypierasz
Nie poznałem większej cioty, jak tak patrzę po raperach
Jeszcze z dupy kurwo strzelasz, bo co? Bo masz ekipę?
Ja się swoją nie zastawiam, więc przymuruj cipę
[Refren: Sage](x2)
Pa pa, pa pa, mówię dziwkom: "pa pa"
Pa pa, pa pa, mówię dziwkom: "pa pa"
Pa pa, pa pa, mówię dziwkom: "pa pa"
I kurwa krótko japa
[Zwrotka 2: Sage]
Pamiętasz splash festival 2008?
Jak po jednym ciosie zlądowałeś w błocie
Dostałeś po nosie, od kolegi po fachu
Tua z die Orsons Ci narobił obciachu
Chłopaku, widzę tutaj duży przerost formy nad treścią
Chcesz mi grozić kosą, gnatem? Ja Ci grożę pięścią
Pluję w twoją mordę piękną z wydziaraną łezką
Na wolności zresztą, git z poczwórną belką
To nie pierwszy wpierdol, jaki przyjdzie Ci wyłapać
I znów dziewczynka będzie płakać...
[Bridge: Sage]
Pa pa, pa pa, mówię dziwkom: "pa pa"
Pa pa, pa pa
[Zwrotka 3: Sage]
Ej Senti, Senti weź mi przypomnij
Czemu to niby, żeś wrócił do Polski?
Tylko nie mów, że z miłości, bo to kłamstwo
Sprawę trzeba postawić jasno
Spierdalałeś z [?] aż się kurzy
Bo żeś paru czortów wkurzył
Teraz chcesz się tutaj burzyć, a nie jesteś u siebie
Zresztą tam też nie byłeś, jak to jest zjebie?
Zawsze na wygnaniu, nie na swojej glebie
Jak to jest być tym nie chcianym, zawsze na czyjejś łasce?
Jak to jest być tym obsranym w parku na ławce?
Wiem, że nigdy nie spędziłeś zimy na klatce
I że hajs to Ty może masz, lecz dzięki matce [Tekst i adnotacje - Rap Genius Polska]