Nie mam za wiele gnającego czasu, wiele tematów odeszło już dawno Żyję dla ciebie, dla siebie i rapu, robię to w gronie prawdziwych przyjaciół Nie wiem, co bym robił, gdyby nie pasja, żmudna zajawka, taka prawda Do dzisiaj to piszę i tworzę te wiersze, i nie mów mi, kurwa, że mam robić lepiej W łapię dzierżę milowe kamienie i widzę, jak wiele przegrałeś beze mnie I gdyby to było raz jeszcze pisane, to pewnie zrozumiałbyś od razu stratę Nie mam powodów, by coś udowadniać, życie mnie uczy, jak mam kroki stawiać Biorę to na siebie zawsze, bo wierzę, że muszę stawiać te kroki jeszcze pewniej Nie chcę pamiętać, jednak było to piękne
Nie chcę nic robić, jednak to nie przejdzie Mogę wszystko i tak to niepewne A życie powoli zaciska mi pętlę Robię przerwę, choć tej przerwy nie chcę I giną marzenia i giną te myśli, i ginie to wszystko I gnije to we mnie i przerywam ciszę, znów łapię energię Mówię do ciebie, że zrobię to, co należy do mnie jak najlepiej Światła już gasną, bo trzeba iść dalej, a te, które były nie świecą już dawno I znam już wiele pojebanych myśli, daje mi to wiele, bo mogę tak przeć, słyszysz? Muzyka to drogą, którą latami drążysz, zadaje to pytanie do ciebie, człowieku, zdążysz? Zdążysz? [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]