To jest biba, impra, barman więcej piwa im im im daj Więcej piwa im im im daj . Typ się wyłonił z oddali, powłócząc nogami Nie szedł, lecz płyną z nie tęgą miną, brzęcząc kluczami Mruczał coś pod nosem, lecz zamilkł kiedy w końcu doszedł Do momentu, aż staną przed ogromnymi drzwiami Klucz w zamek, dzień jak co dzień, czynności te same Czyli mycie podłóg, mycie stołów, mycie szklanek Generalnie na 20, ma być wszystko posprzątane To są właśnie te chwile, gdy ciężko być barmanem Przyszedł drug,i bo na zmianę potrzebnych dwóch A nawet trzech, czterech, pięciu kiedy mega ruch O i dj się zjawił, już decki swoje rozkłada Z wolna ruch się tu robi, powoli wieczór zapada I ochrona się zbiera, żeby pilnować porządku Wiara już się ustawia, przed klubem w długim ogonku Chwila, chwila bramkarz zaczął wpuszczać chyba Bit słychać, światło miga, widać że ruszyła biba. To jest biba, impra, barman więcej piwa im im im daj Więcej piwa im im im daj . Ej młoda wystarczy że przejrzę Twojego ipoda A w pięć minut będę wiedział czy robisz... Na track liście pewnie Stachurski i Doda Musiałabyś od razu zaliczyć glebę na schodach Ze mną Rafi mój rodak, dzisiaj sobota nie środa Mimo, że czas płynie jak woda, zatrzymuje go jak kodak
Dzisiaj zalewany robak, zostanie utopiony Ej to my RR gromy. Uuu, na parkiecie znów te same ryje A ja znów przy barze, pije piwo i tequile Bo tyle mi trzeba, na pięć pierwszych minut A potem niech dzieje się co chce, suczysynu Rafi, słoń, shellerini są ze mną Flaszka pękła, więc idziemy po kolejną Ej, to nigdy nie ma końca, końca Litry gorzoły, podawane w porcjach. To jest biba, impra, barman więcej piwa im im im daj Więcej piwa im im im daj . Kiedy w domu, umierasz znów z nudów To wyjdź z niego i wieczorem, przekrocz próg klubu To działa na nas jak hipnoza lub voodoo A nad parkietem, unosi się smród cudu Bo pali się bar, a pani ziewa, co tu jest grane? Czyżby pani wolała być w chacie, przed ekranem? Kobieto masz w głowie porąbane, czas na zmianę Zabaw się z PDG klanem, a wrócisz nad ranem Bo to impra, impra, impra, impra Barman więcej piwa im daj, im daj Jakaś pinda przy barze dopija drinka Ale na parkiecie są lepsze, a wiec płyń tam Bo aż leci ślinka, kiedy każda świnka Daje tobie cynka, żebyś ją pogilgał Ale chwilka strzel strzała i marsz na sale PDG premie rozkręca balet dalej, dalej, dalej, dalej, dalej.