Siódmego dnia tygodnia w czasie bliżej nam nie znanym
Zrobimy to, co znamy z niemieckich p**no filmów.
Guzik za guzikiem powoli rozbroję cię z syntetycznej bluzki,
Szybciej pójdzie mi ze spódnicą.
Chcę dzisiaj ciebie, chcę dzisiaj ciebie.
Pokołysać się z tobą, tylko z tobą, tylko z tobą, tylko z tobą dziś.
Osiem minut o sztuce, o turbulencji tylko dwie.
Myślę, że to cię podnieci, to musi cię podniecić.
Temat za tematem powoli wtargniemy na podmokłe tereny
I nikt nam w tym nie przeszkodzi.
Chcę dzisiaj ciebie, chcę dzisiaj ciebie.
Pokołysać się z tobą, tylko z tobą, tylko z tobą, tylko z tobą dziś.
Mam gumę przemyconą z ewangelii św. Łukasza
I tuzin odpowiedzi na techniczne pytania,
Chcesz potrenować, potrenujmy zaraz.
Żółtym kurierskim szlakiem w poczcie węgierskich dyplomatów
Przewiozłem coś, co cię ucieszy- sprężynową karimatę.
Godzina za godziną, mrowienie w okolicach lewego i prawego uda
Nie zatrzyma nawet szpiegowski satelita.
Chcę dzisiaj ciebie, chcę dzisiaj ciebie.
Pokołysać się z tobą, tylko z tobą, tylko z tobą, tylko z tobą dziś.
Wskocz na moją podwójną sprężynową karimatę. (4x)
Wskocz na moją karimatę, zrobimy małe figo-f*go. (6x)