Dla kogo jest dziś miłość Nie wiadomo Przede wszystkim dla ciebie Może i mi przyda się nie brzmi złowrogo Spaceruję wyboistą stroną często nie z tobą Porywcze słowa kosztują nas zbyt drogo Jest ich zdecydowanie za dużo Wszędzie i obok A przecież miłość ma jeden kolor I chociaż Są dni w tygodniu nie tego nam trzeba Żyjemy przyjaźnią męską i kobiecą Na obrzeżach piekła na krańcach nieba Uczucia nam kochankom szczególnie się należą Być może to co śpiewam Jak lampa Aladyna ożywa Ożywa taki sens Jak wiosną zieleń drzew Satysfakcję sprawia mi Siódma piętnaście poniedziałek pada deszcz Piję jogurt toczy się taki sobie dzień Tutaj i teraz Miłe nieporozumienia A przecież miłość ma jeden kolor I chociaż Miło jest wieczorową porą zacząć
I skończyć o brzasku pierwszym Rozmowy w towarzystwie kilku dni nieudanych I tysiąca dwóch ukrytych w bajce Jak szpieg pytań unikać Kto z jasności wyszedł a kto w ciemność wkroczył Przecież miłość ma jeden kolor Ty wiesz o tym kiedy hardo patrzę w twoje oczy Ty wiesz o tym że Siódma piętnaście poniedziałek pada deszcz Piję jogurt toczy się taki sam dzień Wszędzie i obok nieporozumienia A przecież miłość ma jeden kolor Każde z nas ukrytą ma puszkę Pandory I przychodzi taki czas Kiedy układ gwiazd detonuje złość i gwałt Wszystko to nic wszystko to nic Jeden wystrzał nic nie zmieni między nami Od poniedziałku do niedzieli wszystko będzie takie samo Wszystko to nic wszystko to nic i chociaż