[Zwrotka 1]
Przeciwieństwo kolorowych gówien których ciągle słuchasz
Cipy na słuchawkach to jakbyś miał ciotę w uszach
Nie te drzwi, za wysokie progi dla stękania jak Bieber
Ja do tej pory mam guza od zajebania w futrynę
I szczerze mnie pierdoli co pierdoli jeden z drugim
Pierdolcie do woli, jak kto woli siebie w dupy
Ciężko ich policzyć by móc policzyć się z nimi
Chcesz się do nich zaliczyć żebym policzył cię z nimi
Niedorozwinięte pizdy, każdy lamusem bez mózgu
Jakby przed porodem tatuś bił mamusie po brzuszku
Załaduje w nich w chuj słów, zakatuje tych głupców
Wersami jak pociskami tak by zrobić z ich ciał kuskus
Już nie wiem sam co może zadowalać w ich stylu
Każdy jak rak wciąż zapierdala do tyłu
Mój rap jak newschool, dla nich wypierdalać mogą w pizdu
Pierwszy dzień w nowej szkole i lądują z głową w kiblu
[Refren]
Podejdź bliżej powiem coś na ucho ci
Nie popychaj mnie by potem mnie przepraszać
Kim ty jesteś jest tu mnóstwo takich cip
Takim jak ty będę dobitnie powtarzał
Wypierdalaj dziwko... [x8]
[Zwrotka 2]
Patrze na nich słucham i pytam, "po co robią to?"
Co drugi ma zakuty łeb, Robocop
Idioci dookoła co poradzisz, Polska
Ja tylko ukazuje nagą prawdę, p**nstar
Skurwysynu nastał każdego idola kres
Pozamykam ich w klatce, Nicolas Cage
Chcesz dostać sie do pierwszej ligi
(puff) zapał zniknął
Dostać to ty możesz w baniak, Abraham Lincoln
Mogą tylko jęczeć sk**e nie pozwolą na więcej
Zatykam mordy rozwydrzonym bachorom jak Gerber
Mam cie na oku czekam patrze aż w końcu znikasz
Żaden z ciebie kocur czas na przerwę, Kit Kat
To ja jestem kotem mój rap ciągle mielą głośniki
Dlatego laski jak mnie widzą mówią Hello Kitty
Zjadam łaków mój styl tłusty jak Rick Ross
Nie wierzysz moge przysiąc uderzając w pierś jak King Kong
[Refren]
Podejdź bliżej powiem coś na ucho ci
Nie popychaj mnie by potem mnie przepraszać
Kim ty jesteś jest tu mnóstwo takich cip
Takim jak ty będę dobitnie powtarzał
Wypierdalaj dziwko... [x8] [Tekst i adnotacje na Rap Genius Polska]