Gdy pożądasz lepiej nigdy nie miej żądań I świadectwo zawsze stawiaj wbrew Na arenie mógłbyś nieźle sam wyglądać Gdybyś wszystkich ładnych posłał precz Ty to wiesz Ale ciału grozi głupia myśl Że będziesz drugi wtedy kiedy pierwszy Chcesz być Ciągle wzywaj moje imię nadaremno Dla kurażu zacznij o mnie śnić
Skrzętnie chowaj te boginie co przede mną Też kazały siebie za nic czcić Ty to wiesz... Albo lepiej bądź jak brzytwa na aksamit Bij po twarzy mój codzienny grzech W brzydkim ciele cudzołóstwa kryj Dynamit Wciąż zaskakuj nawet zabij się Ty to wiesz...