[REFREN]
Ile chcesz? Ile mógłbyś mieć?
To dla moich ludzi w Polsce wzdłuż i wszerz
Żadna długa noc, żaden trudny dzień
Nie liczy się, kiedy mamy wspólny cel
Patrz co te stare konie robią
Mechanicznie konie Ralph Lauren polo
Trojańskie konie niech sobie biorą
Ja wchodzę po swoje jak "Co jest kolo?"
Ile mogą nam dać to śmieszne
Ile uniosę tyle wezmę
Marzyłem o tym jak byłem szczylem jeszcze
To światła, scena i nie żyję bez niej
Ile mógłbym grze jeszcze dać?
Raperzy wzięli mój styl sprzed trzech lat
Ogonią nas, zrobimy switch jeszcze raz
Chce mi się śmiać, jeszcze jak! Patrz!
Oglądam to polskie MTV Cribs
Na chuj im te alarmy? Nie ukradłbym nic
Jak to jest ten showbiz to idź z tym
Wpuść nas tylko na bit i powiedz im
[REFREN]
Ile chcesz? Ile mógłbyś mieć?
To dla moich ludzi w Polsce wzdłuż i wszerz
Żadna długa noc, żaden trudny dzień
Nie liczy się, kiedy mamy wspólny cel
Nic nowego od Rasego, aż nie zmieni się Polska
Cały czas na osiedlu jak spojlery na Golfach
Te nasze kariery to obciach
Może dlatego, że bariery są constans
Nie wiem czy to blask w moich oczach, czy to jeszcze kac
Chyba wrzucę sekstaśmę jak pieprzę świat
Jak Korea Północna już zdejmie was
Stoję tu sukinsynu i będę stać
Umysły moich ludzi to bomby
Szkoda, że detonują je poza krajem
Albo oficjalnie bezrobotni
Pracoholicy robią wszystko co im daje banknot
Talenty i lenie
Ale dawaj spotlight, zobaczysz będą pierwsi na scenie
Roznieśli podziemie
Wybiją na homerun tylko im napełnij kieszenie
[REFREN]
Ile chcesz? Ile mógłbyś mieć?
To dla moich ludzi w Polsce wzdłuż i wszerz
Żadna długa noc, żaden trudny dzień
Nie liczy się, kiedy mamy wspólny cel